Dzisiaj będzie post o sztuce, na której jak już napisałam w tytule, kompletnie się nie znam, ale podobnie jak papież ze skeczu Monty Pythona, chociaż się nie znam (a właściwie pomimo tego), wiem co lubię. Nie będzie tutaj wymądrzania się co poeta miał na myśli, ani co też wyraża obraz o którym piszę, bo tego nie wiem, ale chcę podzielić się z wami kilkoma obrazami, które zrobiły na mnie niesamowite wrażenie.
"Gdy maluję – szemrze ocean. Inni malarze pluskają się w wodzie fryzjerskiej"-powiedział mój ulubiony malarz Salvador Dali i jestem przekonana, że tworząc, on rzeczywiście słyszał nie tylko szum oceanu (mieszkał zresztą w rybackiej chacie nad brzegiem morza, więc ten szum to i dosłownie i w przenośni), ale także towarzyszyło mu podczas pracy jeszcze kilka innych żywiołów. Tak na moje oko, to on był zdrowo stuknięty, ale geniuszu się nie kwestionuje. Geniusz się podziwia.