No i zleciało!!! Kilka dni temu strzeliło 100 tysięcy wyświetleń, a poprzedni post okazał się tym setnym, ale jakoś nie miałam ani siły, ani czasu żeby to pozytywnie skomentować. Super, fajnie, dzięki :) TO naprawdę bardzo, bardzo miłe, gdy wchodzi się na statystykę, a tam taki obrazek :)
czwartek, 27 lipca 2017
sobota, 22 lipca 2017
Jeden krok nad przepaścią....
Nawet nie wiem od czego zacząć. Stało się i właściwie nic nie wskazuje na to, że woskowa kukła zwana Adrianem, któremu się wydaje, że jest prezydentem wszystkich Polaków, zawetuje te haniebne ustawy dotyczące Sądu Najwyższego. Ludzie poszli pod jego chałupę na Helu, a on nawet nie raczył do nich wyjść i porozmawiać. Tzw. minister Błaszczak, zwany domofonem, coś bredzi o spacerujących turystach przed sejmem i pałacem prezydenckim, a tam w czwartek były po prostu tłumy Polaków!!! Wrocław, Katowice, Łodź i wiele innych miast w Polsce pokazało swoje niezadowolenie!!!Jeszcze inny dupek, który reprezentuje PIS w senacie o nazwisku Bonkowski, nazwał protestujących upiorami bolszewickimi, ubeckimi wdowami i oczadzonymi, pożytecznymi idiotami... Tak, moi państwo. To jest teraz język senatorski. Taki normal. A, jest jeszcze moja ulubienica- panna (stara) Krystyna P. Ona ma już listę ludzi, których PIS ma zamiar w standardach nowego prawa wsadzać do więzienia. Sporządzała ją zapewne pożerając kolejną porcję kebaba, bo ona bez żarcia publicznego w salach parlamentarnych traci na wartości. No, ale taka lista istnieje i panna Krystyna już ją częściowo upubliczniła.
I to się naprawdę dzieje na naszych oczach.
piątek, 14 lipca 2017
Zupa pieczarkowo-serowa.
Dzisiaj przepis na zupę, która ma 6 milionów kalorii. Albo coś koło tego (nie sprawdzałam).
Oczywiście przepis prosty i łatwy w wykonaniu, a zupka smaczna.
Kiedyś robiłam ją z boczkiem, ale wtedy miała jeszcze więcej tych nieszczęsnych kalorii, więc boczek odpuściłam. Ta zupa zawsze kojarzy mi się z wakacjami, kiedy to przyjeżdżała do nas moja nastoletnia chrześnica Magda i to ona, jako pierwsza ugotowała nam taką zupinę. Oczywiście w międzyczasie przepis ewoluował. Myślę, że z pożytkiem dla jedzących, a zwłaszcza ich wątroby.
niedziela, 9 lipca 2017
Na pałace!!!
No tak, jak zwykle obsuwa z pisaniem, bo przecież jak mi coś do łba strzeli, to klękajcie narody. Zaczęłam tu kilka małych remoncików i ewidentnie czasu brakuje. Ale o tym napiszę następnym razem, jak trochę się sytuacja wyklaruje, bo póki co: łomatkoicórko, ratunku!
Dzisiaj napiszę o miejscowej wycieczce w najbliższe okolice. Zalew Mietkowski i wiochy dookoła. Sprawdziłam- praktycznie w każdej jest pałac (czytaj ruiny). Te pałace mieliśmy pozwiedzać z Magdą i Jankiem z Wrocławia, ale Magda podobnie jak ja, właśnie zaczęła remonty.
Tydzień temu ja jeszcze żadnych remontów nie planowałam, więc zabraliśmy Misia w teczkę (znany psi podróżnik samochodowy) i ruszyliśmy w stronę Wrocławia. Mietków i zalew od którego wzięła się nazwa jest 18 kilometrów od Świdnicy. Rzut kamieniem. Pogoda super wycieczkowa, chociaż z tendencją deszczową.
Subskrybuj:
Posty (Atom)