Nawet nie wiem od czego zacząć. Stało się i właściwie nic nie wskazuje na to, że woskowa kukła zwana Adrianem, któremu się wydaje, że jest prezydentem wszystkich Polaków, zawetuje te haniebne ustawy dotyczące Sądu Najwyższego. Ludzie poszli pod jego chałupę na Helu, a on nawet nie raczył do nich wyjść i porozmawiać. Tzw. minister Błaszczak, zwany domofonem, coś bredzi o spacerujących turystach przed sejmem i pałacem prezydenckim, a tam w czwartek były po prostu tłumy Polaków!!! Wrocław, Katowice, Łodź i wiele innych miast w Polsce pokazało swoje niezadowolenie!!!Jeszcze inny dupek, który reprezentuje PIS w senacie o nazwisku Bonkowski, nazwał protestujących upiorami bolszewickimi, ubeckimi wdowami i oczadzonymi, pożytecznymi idiotami... Tak, moi państwo. To jest teraz język senatorski. Taki normal. A, jest jeszcze moja ulubienica- panna (stara) Krystyna P. Ona ma już listę ludzi, których PIS ma zamiar w standardach nowego prawa wsadzać do więzienia. Sporządzała ją zapewne pożerając kolejną porcję kebaba, bo ona bez żarcia publicznego w salach parlamentarnych traci na wartości. No, ale taka lista istnieje i panna Krystyna już ją częściowo upubliczniła.
I to się naprawdę dzieje na naszych oczach.
Jednego dnia idziemy spać w wolnym i demokratycznym kraju, a rano budzimy się z ręką w nocniku i dyktaturą Kaczyńskiego, ogarniętego szaleństwem i żądzą zemsty. Tak, tak moje kochane, zdradzieckie mordy, Białoruś puka do drzwi. I to nie będzie tak, że to tylko sądy. Za chwilę polegną wolne media, w tym internet. Skończy się pieprzenie, że nas to nie dotyczy, że PIS porządzi sobie jeszcze 2 latka, a następne wybory przegra. Oni właśnie po to dobrali się do dupy sądom, żeby już nigdy żadnych wyborów nie przegrywać, bo to sąd NAJWYŻSZY decyduje o ważności takich wyborów, czyli w tym wypadku będzie to słońce Żoliborza, bezzębny staruch pełen plugastwa i poluzowanych śrubek. Szaleniec owładnięty ideą fixe, który zbudował swoją popularność na strasznej tragedii z 10 kwietnia 2010 roku. Zamach bombowy nie wypalił, bo już nawet najbardziej zapaleni zwolennicy tego pomysłu zaczęli w niego wątpić, więc zostały miesięcznice, drabinka i bredzenie coś o dochodzeniu do prawdy. 7 lat dochodzenia do prawdy i 87 miesięcznic to naprawdę sporo czasu. A z miesiąca na miesiąc ta prawda kosztuje Polaków coraz drożej, bo od 2015 roku to jest już ponad 2 miliony złotych. A kto za to płaci? Ja płacę, pani płaci i pan płaci. Prawie 2 tysiące policjantów obstawiało ostatnio tę bandę dewiantów, dewotów i ślepych wyznawców Kaczyzmu. I oni podobno się tam modlą- wolne żarty- kpią z Polaków w żywe oczy. 2 tysiące- to takie małe miasteczko.Założyłam tego bloga tuż po wygraniu PIS-u w wyborach parlamentarnych. Już wtedy wiedziałam, że to się dobrze nie skończy i o tym napisałam w pierwszym poście, a wcale nie jestem fatalistką i proszę bardzo- krok po kroku rząd umęczonej Broszki odbiera nam wszystko to, co od 1989 roku udało się Polakom osiągnąć.http://boxfullofhoney.blogspot.com/2015/10/czysta-kartka-czyli-beginning.html Najpierw dobrali się do praw kobiet, ale baby wyszły na ulicę i trochę się przestraszyli. Na chwilę, bo za moment już się tych kobiet nie będą bali- mają wojsko i policję, mają bandy ONR i kiboli, mają stado moherowych, twardogłowych katobolszewików, którzy w imię Boga wrzeszczą niesłychane rzeczy.
Potem dobrali się do obstawiania swoimi ludźmi co intratniejszych posad w spółkach skarbu państwa. OK, tak było za każdym razem, ale NIGDY na taką skalę i NIGDY na takich debili jacy są w tej chwili, którzy awans społeczny zawdzięczają tylko i wyłącznie nepotyzmowi, a nie swoim umiejętnościom. Podtarli swoje dupska Konstytucją, rozwalili Trybunał Konstytucyjny. Co miesiąc rozpieprzana jest jakaś rządowa limuzyna, bo tak można i trzeba, bo to ludzie zapłacą i będzie nowe i lepsze autko do wożenia własnych, zpasionych tyłków.
Minister edukacji właśnie rozmontowuje szkolnictwo, minister środowiska wycina jedną z najcenniejszych i najpiękniejszych puszcz na świecie, wcześniej pozwalając na wycięcie prawie 2 milionów drzew w całej Polsce... Unesco?A ile oni mają armii? Minister obrony narodowej najpierw pobawił się ze swoimi gejusiami w dom, a zaraz potem rozpieprzył naszą Armię, zastępując ją harcerzami z finkami i nazywając ich wojskami terytorialnymi. Kpiny, po prostu śmiech na sali, chociaż jest to śmiech przez łzy. Niejaki Kurski zdemolował już Telewizję Publiczną zamieniając ją w tubę wyborczą, a wiadomości w najgorszy rodzaj propagandy jaki widziałam od czasów komunistycznych...A i ukatrupił najpiękniejszy festiwal polskiej piosenki w Opolu (teraz będzie jesienią ha, ha, ciekawe kto tam wystąpi? Zenek od zielonych oczu?)
Na komisariatach policji morduje się i zamęcza paralizatorami ludzi, a minister spraw wewnętrznych nie poczuwa się w najmniejszym stopniu do jakiejkolwiek odpowiedzialności. Po prostu zamiata pod dywan i otrzepuje pulchne łapki. No i teraz Ziobro rozmontowuje sądy. Niecałe 2 lata i ja sobie nie przypominam, żeby jakikolwiek rząd narobił takiego syfu, w tak krótkim czasie. NIGDY przez 27 lat czegoś takiego nie było, a proszę mi wierzyć, pamiętam wszystkie rządy i wszystkich premierów. Było różnie- wiele razy już pisałam, że polityka to syf i bagno, ale teraz oprócz tych dwóch rzeczowników dodać należy DYKTATURĘ, a to nigdy nie oznacza nic dobrego dla zwykłych ludzi. Nie wierzycie? Popatrzcie na Turcję. Z jedynego, świeckiego państwa islamskiego zrobiono polityczny horror. Ludzie są w więzieniach, odłączone są media społecznościowe, prasa i telewizja ma mówić jedyną, słuszną rację pana prezydenta.
Ludzie, mamy naprawdę mało czasu, żeby ogarnąć i zdemontować ten rząd, a właściwie tę kadencję sejmu. To już się kiedyś wydarzyło, tylko wtedy mieliśmy prezydenta z charakterem- Wałęsę. Protestujmy. Ile się da i za każdą cenę. Nie wiem, czy za tego posta za chwilę, jakiś smutny pan nie zapuka do moich drzwi i nie zaproponuje przeprowadzki w bardziej odosobnione i strzeżone miejsce. Wcale bym się nie zdziwiła, ale nie mam zamiaru siedzieć cicho, gdy Polska zostaje rozmontowywana na czynniki, które pasują tylko do jednej układanki- układanki chorego, starego, sfrustrowanego, samotnego człowieka z Żoliborza, który w pewien mglisty, wiosenny dzień wysłał swojego brata w delegację do Smoleńska, bo należało wygrać kolejne wybory prezydenckie...
Trzymajcie się mordy zdradzieckie. Trzymam kciuki za wolną i demokratyczna Polskę. Trzymam i chociaż chciałabym wierzyć, że Adrian zawetuje te ustawy, mój zdrowy rozsądek mówi, że długopis już czeka i będzie źle. BARDZO.
Na koniec Krzysiek Zalewski i jego wersja Nie pytaj o Polskę. Ja pytam... i płakać mi się chce.
Adrian i jego stewardesa, który spieprzył z pałacu prezydenckiego przed narodem. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz