poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Adrian, czyli o tym, że bycie przyzwoitym się nie opłaca....

Jestem, jestem. Nadal żyję, nie zapadłam na złość niektórym na koronawirusa, mam się świetnie, tylko tradycyjnie nie mam czasu. Zaniedbałam tego bloga, ale już odgruzowuję. Mam rozpaprany inny temat (miejscowy), ale pomimo domu wariatów, pandemii i teoretycznego końca świata "trwa kampania prezydencka", więc Adrianowi nie odpuszczę i poświęcę chwilkę na podsumowanie jego tzw. prezydentury. Ha, jak to w ogóle brzmi? Prezydentura Adriana?



5 lat temu ludzie od kampanii Komorowskiego spieprzyli po całości, więc nie było wielkiego zdziwienia, że wygrał ten wymuskany "profesor (ha, ha) z Krakowa. Polacy po dosyć miałkiej i spokojnej prezydenturze Bronisława myśliwego, zagłosowali w ilości 8 milionów na niejakiego Adriana. Prawnika. Doktora podobno. Ha, ha... teraz jak o tym pomyślę, to pusty śmiech mnie ogarnia. 8 milionów to jest akurat elektorat PIS. Jest ich mniej więcej taka ilość. W ostatnich wyborach do parlamentu zagłosowali w tej samej ilości na swoich ludzi pod przywództwem dziamgającego dziada. W sumie przegrali, bo opozycja, bez Konfederacji dostała o milion głosów więcej, więc  sporo, ale ordynacji nie przeskoczysz. Nadal rządzą i niszczą Polskę, chociaż odebrano im senat. Obesrałek Karczewski nie może się z tym cały czas pogodzić. Jak on dziamgoli, jak płacze, jakiego dziada bez honoru z siebie robi, to obrzydzenie patrzeć. No, ale taki to już człowieczyna. Słów szkoda, a ja mam odruchy wymiotne.


No tak, tyle wstępu napisanego chyba ze 3 tygodnie temu, a dzisiaj sytuacja jest zgoła wyjęta z zupełnie innej bajki. Jesteśmy w dupie. Tak, nazwijmy rzeczy po imieniu. Pandemia odebrała nam nie tylko wolność i zatrzasnęła nas w domach na nie wiadomo jak długi czas, ale przede wszystkim rozwala gospodarkę i to w stylu bomby atomowej. Najpierw reakcja łańcuchowa, impuls świetlny i fala uderzeniowa... potem już tylko kaplica i nie będzie co zbierać, bo nasz rząd nie ma najmniejszego zamiaru wprowadzać stanu klęski żywiołowej, czy stanu wyjątkowego, a ten tzw. prezydent zamiast zająć się tym, co dzieje się w Polsce, zatroszczyć o obywateli, wyjść z propozycjami, odwiedzić może, zachowując najwyższe standardy ostrożności, lekarzy w szpitalach, wesprzeć finansowo, otworzyć jakąś fundację, umieszcza debilne filmiki na portalu dla skretyniałych nastolatków, czyli na Tik Toku. Zapomniał chyba, że "gimbaza" nie może jeszcze głosować.  A jaki z tego jest zadowolony, jak mu się ta ulana gęba śmieje z tego genialnego pomysłu. No gratulacje. Jedyny kandydat na stanowisko. Jedyny, bo tylko on prowadzi kampanię i ma w dupie dosłownie wszystko, oprócz fejmu w internecie.
 Zahaczę jeszcze na chwilkę o Matołusza, zwanego potocznie premierem, jak pouczał co powinna zrobić Unia Europejska, żeby nie doszło do kryzysu. Normalnie śmiech na sali, bo sam powinien zrobić dokładnie to o czym mówił, u nas w Polsce. Podatek od śladu węglowego? No my chyba musielibyśmy zapłacić ten podatek z miliardach Euro. Podatek od wielkich amerykańskich koncernów??? No, nie wprowadziliśmy, bo Wujek Sam na nas krzywo popatrzył, więc skuliliśmy ogonki, a jesteśmy cali oblani gliceryną, żeby w razie jakiejkolwiek potrzeby robić za czopki w dupie Trumpa.... Właśnie do Chicago jedzie nasze wojsko i lekarze...Tacy jestesmy wspaniałomyślni.
Zlikwidować raje podatkowe? Szwajcaria ma z tym coś wspólnego? A oni są, przepraszam w Unii??? Największy raj podatkowy ma klika z P|I|Su w Polsce, z największym łgarzem III RP-Matołuszem... Przepisać majątek na żonę i problem zamieść pod dywan. A Banaś i jego przygody? A pan, nie żyjący już na szczęście dla polskiej przyrody- Szyszko? Zbyniek Ziobro to rozmydlił w prokuraturze i jak twierdzi "są podjęte działania" Ha, ha, ha.... To jest dopiero El Dorado.
Oto Polska w stanie pandemii 2020. Ale zdaje się, że Polakom to się podoba, bo właśnie przeczytałam, że Kaczor i jego ugrupowanie ma ponad 40% poparcie, a Adrian wygrałby wybory w pierwszym podejściu. Naprawdę? A coś pod koniec roku przeczuwałam, że to będzie zły rok i nawet o tym wspomniałam w jednym z ostatnich postów 2019..
Ale dobra, wracamy do Adriana i jego początków. W ogóle do Adriana i jego wielkich rzeczy. WIELKICH.
1. Przysięga.
Przypomnijmy sobie rotę Adriana. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie przysięga jest niezwykle ważna. Nie składamy jej codziennie, a właściwie 1 może 2 razy w życiu i są to słowa ważne, wypowiedziane w obecności świadków i podpisane własną ręką. Bycie wiarołomcą jest po prostu haniebne, obrzydliwe i łajdackie. Przypomnijmy sobie zatem słowa wypowiedziane przez obecnego prezydenta, co obiecywał, komu przysięgał i jak to się wszystko potoczyło. Jak zrealizował swoje zobowiązania?




No i co??? Taki  śliczny, taki odchudzony, taki świeży, taki pupilek narodu, taki prezydent "wszystkich Polaków" jak sam o sobie lubił mawiać, a po kilku miesiącach już okazało się, że to zwyczajny pic na wodę i marionetka w rękach starucha. Od początku wymyślony, wykreowany przez Jarosława i sterowany z ul. Grodzkiej ludzik, który dostał długopis i ma się nim posługiwać kiedy tylko Kaczyński sobie tego zażyczy, a nawet, jeszcze zanim sobie o czymkolwiek pomyśli. To straszne jak żenujący i miałki jest ten człowiek, jak mały, pozbawiony honoru i pławiący się w hańbie. To tak patrząc na jego pełniony urząd, ale jest też aspekt ludzki- dlaczego brakuje temu człowiekowi zwyczajnego, ludzkiego wkurwienia na takie podłe traktowanie ze strony dziada z rozpiętym rozporkiem, w zamian za tak fajne usługi, jak podpisywanie wszystkich ustaw przegłosowanych po nocy w Sejmie. Dlaczego godzi się na taki ostracyzm? Ma w sobie choć odrobinę godności? Szczerze wątpię. Za każdym razem jest ogrywany i traktowany jak harcerzyk, który ma zdobyć dla starszego kolegi sprawność, bo ten starszy kolega niewiele potrafi i niewiele może, bo nie ma żadnego ważnego stanowiska, ale za to wszystkich trzyma krótko za mordę. Ten starszy kolega szczerze gardzi swoim młodszym podopiecznym, co widać na każdym kroku. Na uroczystościach państwowych nawet nie podaje mu ręki, patrzy z obrzydzeniem lub wcale. Właściwie mnie to nie dziwi, bo ja patrzę na tego tzw. prezydenta podobnie.
Adrian już w pierwszym roku urzędowania ułaskawił szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego trzech kolesi. Po nocy, bez kamer i szumu medialnego zaprzysiągł sędziów Trybunału Konstytucyjnego, których wybór był niezgodny z prawem i na odwrót- tych wybranych zgodnie z prawem podczas VII Kadencji Sejmu sędziów, posłał na drzewo odmawiając im przyjęcia przysięgi, czym złamał Konstytucję. Jego obowiązkiem było przyjęcie tego ślubowania zgodnie z art. 147 ust.1 Konstytucji. Nie zrobił tego, a nie miał do tego prawa, bo jego OBOWIAZKIEM było zaprzysiężenie tych sędziów. Natomiast nawet mu oko nie drgnęło, gdy po nocy (znowu!!!) bez kamer i świadków przyjął ślubowanie od komunistycznego prokuratora Piotrowicza i nadwornej pieniaczki, ziejącej nienawiścią Krysi Pawłowicz. To było OK?. To zresztą jego nie jedyne gmeranie w Trybunale Konstytucyjnym po nocy, bo 16 grudnia 2016 roku podpisał ustawę o "Statusie Sędziów Trybunału Konstytucyjnego" no i powołał na przewodniczącą Trybunału, koleżankę od herbaty i relacji towarzyskich Kaczyńskiego- Julię Przyłębską. To co potem się wydarzyło, trudno jest ogarnąć normalnemu zjadaczowi chleba. Nie nazwałabym tego cyrkiem, ale raczej zamachem stanu. No i przeszło, klepnięte, choć niezgodne z Konstytucją i wbrew wszelkim wymogom.
Potem Duda podpisał jeszcze kilka ustaw między innymi o KRS, Sądzie Najwyższym i sądownictwie powszechnym, w tym ustawę kagańcową nałożoną na suwerennych sędziów, żeby ich zatrzasnąć, odsunąć od orzekania i ukarać za swoje własne zdanie. A przecież on nie ma tutaj nic do gadania. Sądy są trzecią władzą, niezależną od Sejmu, Senatu czy prezydenta. Zwłaszcza takiego prezydenta. To jest podstawa suwerennego i demokratycznego państwa, ale Adrian jakby o tym nie pamiętał. Długopis znowu mu nie zadrżał. Co tu dużo mówić- zeszmacił się na całej linii, w zamian za co? Za kolejna kadencję? Za przypodobanie się gnomowi i jego mafijnemu ugrupowaniu, w którym jest tylko pozorantem i pionkiem?
Obrzydliwe to jest po prostu. OBRZYDLIWE.


2. PONTYFIKAT- no tak, bo kadencją tego nazwać nie sposób. Adrian jest najbardziej rozmodlonym i rozklęczanym obywatelem III RP. Nie wiem czy którykolwiek z Polskich biskupów tak dużo klęczy i się modli?Podejrzewam, że Adrian bije na głowę nawet Papieża. Przyznam szczerze, że oniemiałam, gdy zobaczyłam ile Kancelaria Prezydenta wydala w ciągu 3 lat na same tylko kwiaty, nie tylko na wieńce, ale też na wiązanki do pałacu, na badyle do wazonów... otóż- uwaga, uwaga- 2 793 350,04 PLN. Tak moi mili, to za Wasze pieniądze pałac prezydenta, czy zimą czy latem jest pełen kwiatków w wazonach, a grobowce ukwiecone do granic.  Jak wiadomo, Adrian ma niewiele obowiązków, oprócz podpisywania co popadnie i składania wieńców gdzie popadnie, to trochę się tego uzbierało. 2 miliony i prawie 800 tysięcy... Do sprawdzenia oczywiście, jeśli ktoś ma wątpliwości. Gdziekolwiek by nie był, ZAWSZE znajdzie się jakiś nagrobek, pomniczek, pomnik, obelisk, znak, sygnał, gdzie kwiaty złożyć można, a nawet jako prezydent- trzeba.
Zadałam sobie ten trud i sprawdziłam co też oblatał po świecie w ciągu tego pontyfikatu Adrian- sporo, ale co z tego dla Polski wynikło? Nic. Ponieważ nikt się z kimś takim jak Adrian na świecie się nie liczy. A, że mamy wizy dla polskich obywateli w USA i to niby jego zasługa? Trump nie jest świętym Mikołajem. Nie rozdaje przywilejów w zamian za uścisk ręki.  Ile osób od tego czasu skorzystało w Polsce z systemu bezwizowego? Około 10 tysięcy. Rzeczywiście szaleństwo!!!! W zamian za to, w 6 dywizjach, będzie w Polsce stacjonowało 5 i pół tysiąca Amerykańskich żołnierzy, na naszych garnuszkach i z naszą infrastrukturą. Adrian, żeby się przypodobać, zaproponował nawet zbudowanie w Polsce Fort Trump... no ratunku!!!! Wazelina, wazelina...
Przypomniało mi się, jak poleciał nasz oświecony "mąż stanu" na Nową Zelandię i opowiadał, jak to fajnie jest w Irlandii, bo mu się wyspy pomyliły. W Londynie i w Niemczech krytykował swój własny kraj i napominał polskich emigrantów, żeby nie wracali do ojczyzny, bo nie ma po co.
Jego angielski to jest jakaś farsa. Rozumiem- nie znam języka, nie wygłupiam się, nie robię z siebie pajaca i nie udaję, że umiem cokolwiek mówić w językach obcych, ale nie Adrian- on gada... Jak Osioł ze Shreka. Z tym, że osioł chyba bardziej z sensem. Przykład jeden z wielu poniżej. Mina tej pani, bezcenna.!!! I takich przykładów jest sporo...Najgorsze jednak jest to, że nawet z kartki nie potrafi przeczytać jak człowiek. Doktor nauk politycznych???Wieś tańczy i śpiewa, PKS-y stoją.




Tak to jest, gdy zamiast na salonach zdobywać szlify i rozmawiać z politykami z najwyższych półek, załatwiać coś dla Polski, zdobywać kontakty, robi z siebie kogoś tak godnego pożałowania, że przykro na to patrzeć. Oczywiście w kołach gospodyń wiejskich Adrian czuje się jak ryba w wodzie, co mnie absolutnie nie dziwi, więc po co mu ten najwyższy urząd? Dla ego?Nie lepiej zostać sołtysem albo wójtem? Tam by się sprawdził i pokazał co naprawdę potrafi, kobitki by go dokarmiały, obtańcowywałby je, bo robi to wyśmienicie, sama widziałam, a tak to tylko wstyd na cały świat. WSTYD.
Czyli podsumowując- dyplomacja Adriana, to miazga. Obciach po całości. Polityka zagraniczna to dla niego szczyty nie do zdobycia. Absolutnie się do tego nie nadaje, bo to zwyczajnie chłop mentalnie małomiasteczkowy i mizerota. Z dyplomami, ale bez szlifów, inteligencji i okrzesania. Sorry. Nie dla niego salony na świcie. Ba, nie dla niego nawet krzesło przy biurku.


3. Obietnice, obietnice...fantastyczne poczucie humoru i krzyki.
Nic mnie tak bardzo nie wkurza jak morda polityka, który wydziera się na naród. NIC!!!! Krzyczy, oblewa purpurą, jakby naprawdę miał rację i cokolwiek do powiedzenia, a nie ma NIC!!! Ewentualnie może mu żyłka pęknąć z tego nadymania, czego życzę. Ale generalnie co to ma być? Myśli, że jak krzyczy, to ktokolwiek mu uwierzy lub go posłucha? Jak Gomułka wrzeszczy zresztą, powtarzając jego słowa praktycznie co do joty!!! Tamten generalnie wrzeszczał o Niemieckich. Adrian teraz opowiada banialuki o tym jak powinno się naprawić sądy w Polsce, a robić to jego zdaniem należy za  pomocą reżimu i odwoływaniu sędziów. Naprawdę? Wiem, że polskie sądownictwo musi wiele rzeczy naprawić, ale na pewno nie w ten sposób.
Chyba wszyscy znają jego wypowiedzi o żarówkach, bo zakaz ich sprzedaży (co jest nieprawdą, bo można je kupić) to wymysł Unii i dlatego Brexit doszedł do skutku? Albo o wyimaginowanej wspólnocie, którą jednak fajnie jest doić i pobierać profity, ale wkurzać się i pienić, gdy ta wspólnota, na mocy zresztą wcześniej podpisanych przez nas umów, nakazuje nam wstrzymać wycinkę puszczy, albo każe ogarnąć sądownictwo w sposób demokratyczny. Jak on w ogóle potem może jeździć do Brukseli i patrzeć w oczy tym "wyimaginowanym" politykom?
Poczucie humoru Adriana jest już legendarne- dowcip o ludożercach powalił naród na kolana. To było takie zabawne, że ho ho... ho. Brak obycia, wyczucia i infantylizm wbił mnie w fotel! A jaka mina zadowolona, jak wyczekuje na owacje na stojąco.... Porwał tłumy, dosłownie. 



Adrian nie tylko zna się na dowcipach, ale zna się dosłownie na wszystkim, co udowadnia co chwil parę: a to opowiada jak to wydobycie węgla i opieranie się na jego energii nie ma wpływu na kryzys klimatyczny, a to opowieści o tym, że demokracja polega na tym, że jak wygrywa jakaś partia, to ona może wszystko, bo tak!!! A to pomysł, że Unia Europejska chce nam odebrać suwerenność, a my przecież w tej krwi zbroczeni po wojnach (Kiedy Unia chciała nam cokolwiek zabrać? Jakieś przykłady? WTF?I co wspólnego ma tym nasza martyrologia?). A to opowieści o tym, jak to Matka Boska pokonała Bolszewików w 1920 roku, a nie inteligencja przywódców i waleczność żołnierzy itp itd. Adrian zna się także na ekonomii i to jak!!! Cholera, geniuszem wieje, bo chyba nikt nie wytłumaczyłby lepiej zwykłemu, durnemu Polakowi dlaczego ceny rosną? Oczywiście, że to wina przedsiębiorców, bo ONI są wszystkiemu winni. Oni, Oni... A poza tym co z tego, że wszystko drożeje, skoro olej tanieje? Pijcie olej, zwłaszcza, że za moment z powodu potwornej suszy, chyba naprawdę będziemy do tego zmuszeni.  Przysięgam, że ten przykład z olejem, to kolejny cytat rodem z lat 80-tych szalejącej inflacji gospodarczej w Polsce. Ceny żywności szaleją, ale sznurek do snopowiązałek potaniał.!!!
Ale przecież on się cały czas uczy. Uczy się czas cały, a jak się nie uczy to... się uczy. Przyznam szczerze, że do niedawna nie widziałam filmiku o tej jego nauce, chociaż swego czasu o nim słyszałam. Teraz, gdy zaczęłam pisać tego posta, zajrzałam i PADŁAM!!!!
To jest po prostu tak żenujące i głupawe, że wstyd patrzeć. Niestety, czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał. O jakim wysokim C On bredzi? Może gdyby mu włożyli jajka w imadło i mocno zacisnęli, usłyszelibyśmy to wysokie C, a tak to jakieś dno muliste, torfowisko, grzęzawisko i much stado.



Należy jeszcze przypomnieć sobie o obietnicach przedwyborczych. Czy którąkolwiek spełnił? Co obiecywał, jak miał nas łączyć, szanować i wychodzić z inicjatywami? I co? Teraz stoi na tle swojej partii, nie będąc przedstawicielem wszystkich Polaków, a tylko tych 8 milionów. "Ojczyznę dojną racz nam zwrócić Panie?"- tak Polski jak partia PIS jeszcze nikt nie doił. To jest po prostu kradzież gargantuiczna.  Nie widzicie tego? Ciężko to zauważyć? Ciężko zareagować?
A przecież Polska to nie tylko zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości, to także zwyczajni, normalni ludzie, którzy chcą żyć w w państwie prawa, szacunku do wszystkich, mający inne przekonania i inne poglądy niż wódz naczelny z maminego domku na Zoliborzu, otoczonego kordonem Policji, bo jeszcze ktoś jajem starym i śmierdzącym w okno dziadowi rzuci. To też za Wasza kasę kochani.

Reasumując- w głowie mi się nie mieści jak osobnik tak słaby, miałki, nieporadny i żenujący został najważniejszą osobą w kraju? Jak??? Dlaczego i jak długo jeszcze niektórzy będą mu klaskać, podczas, gdy ten człowiek po prostu się na to stanowisko nie nadaje. Dzisiaj przeczytałam, że według Adriana bez wyborów, pogrążymy się w chaosie i będzie to miało dramatyczny wpływ na życie zwyczajnych Polaków. Dramatem jest to, że ktoś taki reprezentuje nas na arenie międzynarodowej, dramatem jest chaos, który od miesiąca panuje w Polsce dzięki  partii PIS, która oszukuje obywateli, zastrasza i manipuluje. Nie wprowadzili stanu nadzwyczajnego, bo wtedy te wybory nie mogłyby się odbyć i musieliby wyskakiwać z kasy, a to nie leży w interesie tej partii. Adrian obiecuje nam cuda na patyku, a przecież on NIC nie może!!!!, bo nie od tego jest. Jest od podpisywania ustaw, które nijak mają się do Konstytucji, jest od siania zamętu i wygłaszania głupich obietnic bez pokrycia. Naprawdę parcie do koryta tego człowieka jest zatrważające, w sytuacji, gdy wali się gospodarka i nadciąga susza, która postawi nad tragedią kropkę nad i. Te wybory są nam potrzebne, bo Polska się zawali???Bo nie będzie go u steru??? he, he... leję.  I Adrian twierdzi, że skoro wyjście do sklepu jest bezpieczne, to wybory także. Ciekawe tylko, dlaczego teraz z koszyczkiem nie kupuje pasztetowej w sklepiku, gdzie nie ma cen? Maseczkę na perkaty nosek i do sklepiku el presidente. Zapraszamy!!!!
A ile te wybory będą nas, jako państwo kosztowały? Nie tylko pieniędzy, ale też zachorowań? Nie ciekawi Was to? Naprawdę jesteście tak naiwni i krótkowzroczni? Czy te pieniądze nie powinny być przeznaczone na inne, bieżące cele, a wybory nie powinny odbyć się jesienią, gdy już oswoimy gnojka w koronie??
Jeżeli te wybory się odbędą, to ja wezmę w nich udział, jakkolwiek, bo właśnie na brak frekwencji ze strony zwyczajnych obywateli PIS liczy. Jakoś średnio boję się Covid 19, natomiast bardzo boję się o przyszłość Polski i świata. Całe pokolenia Polaków będą ponosić konsekwencje kolejnego wyboru tego Krakowiaka na prezydenta. Całe!
Kochani głosujcie!!!! Wprawdzie ciul wie jak to będzie wyglądało, bo nawet Sasin, mądra głowa, geniusz taktyczny i polityczny, a także świetny orator i znawca wszech rzeczy nie ma pojęcia, a jest organizatorem, ale mają się odbyć. Sasin organizuje, a nie Państwowa Komisja Wyborcza!!!! To też jest niezgodne z Konstytucją, ale OK, chcą, to dostaną to, czego chcą.Policzymy się po pogrzebach.


I na koniec obrazek tak doskonale opisujący prezydenturę Adriana- samotny człowiek z długopisem, na zadupiu wszechświata. Oczekuje na oklaski, bo ma  ten wspaniały długopis, jego największy oręż, podkreślający jego autorytet... Proszę Pana, właśnie światła gasną, a oklasków nie będzie. Zostanie wstyd i hańba na wieki, bo historia o tym nie zapomni. Pana wnuki będą chodzić w papierowych torebkach na głowie. Piszę to ja, zwyczajny obywatel, na szczęście nie poddana, osoba zawstydzona i zażenowana Pana postępowaniem i brakiem honoru.





Oczywiście zaraz się może podnieść larum, że ja tu obrażam głowę państwa. Po pierwsze- dla mnie to nie jest żadna głowa, a zupełnie inna część ciała. Po drugie- ani razu nie użyłam imienia i nazwiska, ani nie użyłam bezpośrednich inwektyw pod adresem wymienionego powyżej. A po trzecie, wszystkie udostępnione przeze mnie filmiki, zdjęcia i dane są ogólnie dostępne w internecie. To jest wiedza powszechna o naszym Adrianie, a ja to tylko oceniłam jako zwyczajny zjadacz chleba i suweren. Moi drodzy prezydent to jest zwyczajny urzędnik państwowy, opłacany z naszych podatków. Powinien nam służyć, a jakoś tego nie dostrzegam. Zachęcam do szperania głębiej....dużo głębiej.... Jelito grube ma ponad 1,5  metra długości.
A na wybory korespondencyjne oczywiście jesteśmy gotowi. Jak jasna cholera, gotowi.



2 komentarze:

  1. zgadzam się że Andrzej Duda to średnia postać ale taka Kidawa - przecież to siódme dno - kto to wystawił do walki? Tusk tak wyplenił wszelką konkurencje w platformie że nie został ani jeden sprawny mózg?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kidawa w porównaniu z Adrianem jawi się niczym Emilia Plater na tle Poniatowskiego. Zgadzam się, że jest trochę miałka i mało pyskata, ale mimo wszystko ma w sobie rys szlachetności i na pewno jej kręgosłup ma swoją wartość. |To fajna babka, choć może niekoniecznie prezydent.

      Usuń