poniedziałek, 27 listopada 2023

DURAN DURAN "DANSE MACABRE" - recenzja płyty.



 Po raz pierwszy od bardzo, bardzo dawna, zespół Duran Duran nagrał płytę w kilka miesięcy!!!!!Jasne, że większość  utworów na albumie to covery, w tym ich własne, więc linie melodyczne mieli już gotowe, ale żeby wszystko nabrało Halloweenowego kształtu i zabrzmiało z durową nutą horroru, to jednak musiało chwilę potrwać. Zawsze powtarzałam, że największą bronią tego zespołu są aranżacje i rzeczywiście po usłyszeniu tej płyty po raz pierwszy, a było to 27 października tego roku, z samego rana, gdy tylko otworzyłam oczy, pobiegłam na stronę youtube, żeby odsłuchać co miało nastąpić. Z kubkiem kawy w ręce, z utworu na utwór micha cieszyła mi się coraz bardziej, bo byłam święcie przekonana, że z niektórymi coverami sobie nie poradzą (kobieta małej wiary)A tutaj niespodziewajka- zrobili je po swojemu i to zabrzmiało!!!! I to kurczę jak!!!!! Kawa z rana dodaje energii, ale Danse Macabre robi to znacznie lepiej. Na Whats appie od razu dyskusje on line, co się komu podoba, co mniej, co bardziej. Z czym nam się kojarzą te utwory? Wszystko na gorąco. To zawsze jest fajny, intensywny czas dla nas fanów, takie wydanie płyty, omawianie w grupie przyjaciół duranowych pomysłów, aranżacji, melodii, ciekawostek i smaczków na poszczególnych utworach. 

Po pierwszym przesłuchaniu, płyta mi się podobała i to w całości. To rzadkie u mnie zjawisko, żeby od razu kupić jakiś produkt i nie doszukiwać się w nim zgrzytów i rzeczy niestrawnych. Tutaj wszystko pięknie poukładane, zaprojektowane, zagrane i zaśpiewane i na dodatek włożone w piękne, makabryczne pudełeczko z dołączoną tablicą quija, tą do wywoływania i rozmów z duchami. Czyżby myśleli już o kontakcie z fanami, gdy ich już z nami nie będzie? Ciekawostka. Na okładce albumu stare zdjęcie z seansu spirytystycznego kupione przez Nicka Rhodesa na jakiejś aukcji. Duch w postaci woalu wydobywającego się z gardła delikwenta opętanego przez spirytualia (he, he) dosyć zabawny. Kiedyś pewnie wzbudzało strach i niedowierzanie... Booooooo😱👻👻👻

"Duran Duran zasłynęli w stacji MTV na poczatku lat 80-tych swoimi kolorowymi teledyskami, a zwłaszcza dzięki kultowemu  video do piosenki "Rio", nagranemu na wyspie Antigua. Pływali wyczarterowanym jachtem, ubrani w pastelowe garniturki od stylisty Anthonego Price'a, popijając neonowe drineczki, bawiąc się w słońcu z modelką rodem z plakatów Patricka Nigela. Ale nie wszyscy wiedzą, że w czasie tej samej wycieczki, podczas której kręcili kolorowy karaibski klip z reżyserem Russellem Mulcahy, nasz kwintet odbył zupełnie inną podróż, na mroczną stronę utworu "Night Boat."

Roger Taylor:"To był zupełnie inny klimat niż "Rio", ale kręcono go w tym samym miejscu, na Antigui. W ciągu dnia kręciliśmy teledysk do „Rio”, a wieczorem do „Night Boat”. Russell pomyślał, że „Night Boat” nadaje się raczej na minihorror”-

Teledysk do „Night Boat”, był hołdem dla kultowego włoskiego horroru Zombi 2. Przedstawia frontmana Duran Duran, Simona Le Bon, złowieszczo recytującego Szekspira na bezludnej wyspie, podczas gdy pomalowane na wojnę zombie osaczają i obmacują (co ja bym kiedyś za to dała!) przerażonego Rogera i oryginalnego gitarzystę Duran Duran Andy’ego Taylora, w opuszczonej, niszczejącej nadmorskiej chacie...(na moje oko dom w stylu kolonialnym)

-„Zła wiadomość była taka, że wtedy ​​po raz pierwszy musiałem coś zagrać jako aktor” – Roger chichocze, wspominając sesję wideo o 2 w nocy – „Ale myślę, że to była świetna zabawa”. 

Andy przyznaje, że w tamtym czasie „Kiedy zaczęliśmy to kręcić, pomyślałem: "Co to, do cholery, jest?”. Ale jeśli to ma jakiekolwiek znaczenie, to ten dziwaczny teledysk do „Night Boat” został nakręcony w maju 1982 roku. Ponad półtora roku przed premierą w MTV opartego na pomyśle zombie mini filmu Michaela Jacksona „Thriller”.

- „Myślę, że byliśmy jednym z pierwszych zespołów, który faktycznie wykorzystał horror w naszych filmach” – mówi Roger. „Nikt przed nami tak naprawdę nie zrobił tak wiele. A te dwa filmy, „Rio” i „Night Boat”, po prostu pokazały dwa bardzo różne światy, w których wtedy żyliśmy".


 




4 dekady później Duran Duran wpadają na pomysł wykreowania albumu o mrocznej tematyce powracając na ciemną stronę mocy. Postanawiają zrobić płytę halloweenową, z muzyką nadającą się do makabrycznych tańców, będącą mieszanką przerażających coverów, oraz niesamowitych przeróbek własnej twórczości. Andy Taylor, który z Duran Duran nie tworzył od 17 lat, nagrał na nowo wersje zarówno "Night Boat", oraz mroczny, ale mocno zapomniany utwór ze strony B singla "Union of the Snake"- Secret October

Andy-" Tak, to naprawdę głębsza piosenka i naprawdę piękna piosenka, ale ponieważ musieliśmy tworzyć hity [w okresie świetności Duran w latach 80.] takie piosenki zostały przeoczone”. Roger zwraca uwagę, że Duran Duran zawsze miał ciemną stronę, pomimo błyszczącego wizerunku gwiazdy popu. „To znaczy, narodziny Duran Duran tak naprawdę miały miejsce w okresie punku – stąd nasze pochodzenie. Na tym albumie mamy covery takie jak „Spellbound”, a ta piosenka przenosi mnie z powrotem do czasów, gdy miałem 17 lat i poszedłem zobaczyć Siouxsie and the Banshees. Stałem około sześciu stóp od Siouxsie w pierwszym rzędzie i absorbowanie tego było jednym z najpotężniejszych doświadczeń w moim życiu. Myślę więc, że "Danse Macabre" jest wglądem w to, skąd pochodzi nasza ciemniejsza strona. Nasza kariera jest pełna mrocznych momentów, ale krytycy po prostu myśleli, że jesteśmy zespołem dla nastolatek grającym popowe piosenki” – kontynuuje Roger, zastanawiając się nad dorobkiem Duran Duran. „Myślę, że”New Moon on Monday" był właściwie także dość mroczny – kiedy przyjrzysz się wideo, a zostało ono nakręcone w  średniowiecznym miasteczku we Francji - wszystko tam było bardzo czarno-białe. Myślę, że to był dość posępny moment. A jeśli pomyślisz o „The Chauffeur”, „Tel Aviv” i „New Religion”, zawsze mieliśmy te ponure wersje, szczególnie na wcześniejszych płytach, których ludzie wtedy nie do końca rozumieli”.

Andy-"Te wszystkie wczesne, mroczne rzeczy, takie jak „Night Boat” i „Friends of Mine”, wiele z nich pochodzi z akordów gitarowych i to była ta część zespołu, którą naprawdę chciałem, abyśmy zgłębiali bardziej, ale osiągnęliśmy to dopiero wtedy, gdy byliśmy starsi. W zasadzie żałuję, że nie poszliśmy w stronę Pink Floyd, a nie różowej szminki – żebyśmy byli choć trochę bardziej eksperymentalni. Ale tak bardzo zajęliśmy się popem i wyrabianiem hitów – a trzeba było ciągle wymyślać hity! Myślę, że na wiele sposobów zabiło to naszą kreatywność, ponieważ skupiliśmy się na tym, a nie na możliwości tworzenia bardziej klimatycznych, wielowarstwowych i pięknych albumów. Staliśmy się bardzo, bardzo, cholernie dobrzy w tworzeniu piosenek popowych, więc to przejęło kontrolę. To był cały proces, po którym wciąż dochodzę do siebie.”

W ubiegłym roku  zespól Duran Duran wystąpił na gali rozdania nagród Hall of Fame i mieli tam zagrać z gitarzystą Andym Taylorem. Zamiast tego Simon przeczytał wstrząsający list od gitarzysty, w którym Andy opowiada o tym jak bardzo cieszył się z tego występu, ale także przeczytał dlaczego gitarzysta z nimi nie wystąpił, a powodem była straszna diagnoza raka prostaty w 4 stadium. Skoro Andy nie mógł przybyć do Los Angeles, Simon Le Bon postanowił udać się do domu Andy'ego na Ibizę, aby osobiście wręczyć mu trofeum Rock Hall of Fame. Zaledwie pięć dni przed ceremonią w Hall of Fame przebrani w halloweenowe stroje Duran Duran dali specjalny, jednorazowy koncert w Las Vegas, odkurzając pajęczyny z upiornych melodii, takich jak „Night Boat”, „Secret Oktober” i „Lonely in Your Nightmare”  – ten ostatni w połączeniu z „Super Freak” Ricka Jamesa – wraz z odpowiednimi dla Halloween coverami „Paint It Black” zespołu Rolling Stones, „Supernature” Cerrone, „Psycho Killer” Talking Heads, „Ghost Town” grupy Specials ” i „Spellbound” Siouxsie. („Właściwie niektórzy przyszli, myśląc, że to będzie normalny występ Duran Duran i myślę, że kilka osób te halloweenowe wersje zszokowały” – śmieje się Roger). I nagle wszystko się połączyło, niemal w nadprzyrodzony sposób – Duran Duran nie tylko zdecydował się nagrać album na Halloween, ale Le Bon zaprosił Andy’ego do zagrania przy wspomnianych trzech remake’ach Duran Duran, a także nowym oryginalnym utworze na rozpoczęcie projektu, wyprodukowanym przez długoletniego współpracownika Duranów Nile Rodgersa pt. "Black Moonlight".  

-"To było zupełnie nieoczekiwane, trochę jak dziecko, które niespodziewanie przyszło na świat. Nie  ukończyliśmy albumu tak szybko prawdopodobnie od czasów płyty Rio” – dziwi się Roger. „Andy przez wiele lat zajmował się własnymi sprawami, ale zauważyliśmy, że coraz częściej mówił o Duran Duran. Wyglądało na to, że znowu chciał się do nas zbliżyć. Pierwotnie przyjął ofertę zagrania z nami w Rock Hall, chociaż oczywiście wtedy nie mieliśmy pojęcia, że ​​Andy jest chory. Zauważyliśmy jednak, że ponownie zaczął interesować się Duran Duran. Był to więc dla nas idealny moment, aby ponownie się z nim spotkać”.

 „Właściwie to było dziwne, ponieważ Simon przyleciał do mnie i spędzaliśmy czas w moim pokoju muzycznym, a równocześnie studiu nagraniowym na Ibizie, a kiedy wychodził, powiedział po prostu: «Myślisz, że mógłbym tu wrócić i pracować z tobą? A ja na to: „Stary, to tylko dwie godziny lotu. Przyjdź w każdej chwili! Poddam się leczeniu, pogodzę się z tym i będę zdrowy przez dobre kilka lat. Nie zamierzam jeszcze zawieszać trampków na kołku” – wspomina Andy.

 "Wszystko wydarzyło się bardzo szybko” – Roger mówi o sesjach nagraniowych do Danse Macabre. "Podczas pierwszego etapu naszej trasy po Stanach Zjednoczonych siedzieliśmy w samolocie i wpadliśmy na pomysł zrobienia kilku wersji utworów albumu na Halloween. Nick Rhodes miał kartkę papieru i wszyscy po prostu wykrzykiwaliśmy nazwy piosenek, które nam się podobały i które według nas miały duży wpływ na nas jako zespół. Myślę, że listę ułożyłem w jakieś pięć, dziesięć minut! Andy ma najlepszy słuch do muzyki ze wszystkich, których znam i dużo pracowaliśmy nad tymi aranżacjami, zanim wysłaliśmy je do Andy'ego, którymi zajął się natychmiast”.

 "To dla mnie instynktowne” – Andy wzrusza ramionami -„Simon i producent przylecieli na kilka dni w kwietniu [2023 r.] i mieli około ośmiu utworów, a ja po prostu je przeglądałem. Wysłali mi wcześniej „Black Moonlight”, więc w pewnym sensie podkręciłem trochę refren i wyszło naprawdę dobrze, mając przy tym mnie i Nile'a. Naprawdę nie musiałem wiele robić, jeśli mam być szczery. Jeśli gra na gitarze na albumie zajmuje mi więcej niż trzy dni, to mam ochotę się zastrzelić!”

 Oprócz Andy’ego, Nila Rodgersa i innego długoletniego producenta współpracującego z Duran Duran  pana Hudsona, na Danse Macabre występuje także Victoria DeAngelis z Måneskin – którą John Taylor  nazwał „prawdopodobnie najważniejszą obecnie elektryczną basistką zbliżoną do Duran Duran” – która na albumie miała zagrać partię swojej idolki Tiny Weymouth z utworu„Psychokiller” Talking Heads. W ramach projektu ponownie połączono Duran Duran z Warrenem Cuccurullo, który był gitarzystą zespołu w latach 1986–2001, a na albumie zagrał w utworze tytułowym i przeróbce „Love Voudou ”, pochodzącego z "Wedding Album"wydanego w 1993 roku. Roger mówi: „Danse Macabre jest w sam raz dla Warrena. Jest klimatyczny i dość mroczny w tym, co gra, więc myślę, że był to absolutnie idealny sposób na ponowne spotkanie z Warrenem. Przez ten czas byliśmy trochę jak dysfunkcyjna rodzina, która zjednoczyła się w zupełnie nieoczekiwany sposób” – Roger mówi o „najwspanialszej imprezie z okazji Halloween w Duran Duran” i chichocze, zastanawiając się nad tym zataczającym koło rozwojem wydarzeń. „Ale to naprawdę ekscytujące”- dodaje.

To tyle tytułem wstępu, który uważam jest dosyć ważny w kontekście powstania albumu " Danse Macabre", a który we fragmentach zredagowałam z artykuły z Yahoo Enterteitment z 25 października 2023 roku. 

No to co? Zaczynamy Danse Macabre? Step by step, jak zwykle od końca, całkowicie subiektywnie i po mojemu. Zapraszam na imprezę z okazji Halloween.

13. BURY A FRIEND w oryginale Billie Eilish

 


 

No i co my tutaj mamy? Jaki tekst, taki utwór. Autorka piosenki jest naprawdę mocno powichrowana i podobno utwór powstał po doświadczeniu Billie ze zjawiskiem zwanym paraliżem snu i jakimś koszmarem, w którym to demon zamieszkał pod jej łóżkiem. Równocześnie identyfikowała się z tym bytem, to znaczy ona miała takie przeczucie, uważając, że sama jest tym demonem, ale także może być demonem pod czyimś łóżkiem. Ojojoj... to dosyć skomplikowane, jeśli wiecie co mam na myśli. No ma dziewczyna swoje problemy, przemyślenia i najprawdopodobniej demoniczne sny. Teledysk przerażający, tekst jeszcze bardziej, muzycznie raczej słabo, ale może tak właśnie miało być?Bo jakie instrumenty powinny oddać upiorność tego kawałka? Właściwie to piosenka a capella oparta na rytmie, który miejscami przypomina przerażone bicie serca. Jakieś szepty, jakieś niedomówienia, wieje chłodem zza grobu. 

A co z tego zrobili Duran Duran? Poszli w kontrę do tego utworu i go obśmiali. Strachy na lachy. Na początku trzymali się jeszcze konwencji, żeby od przejścia na perkusji i drugiego refrenu zrobić z tego naprawdę makabryczny taniec. Aranżacyjnie przypomina mi to trochę "Zoom in", czyli ich elektroniczne doświadczenia z płyty "Red Carpet Massacre". Po prostu nie wzięli tej piosenki na poważnie i moim zdaniem bardzo dobrze. Lepiej się śmiać niż bać. A prawda jest taka, że żaden z nich nigdy nie był małą dziewczynką, więc co oni wiedza o demonach spod łóżka? Nic.

Bury a Friend by Duran Duran


12. DURAN DURAN "LOVE Vou Dou" (VOO DOO)



Love Voo Doo to piosenka dobrze znana fanom Duran Duran, gdyż ukazała się na bardzo fajnym "Wedding Albumie", który dla zespołu stał się potężnym łykiem powietrza, gdy nieubłaganie szli na dno. Dla mnie wybór tego utworu do "Danse Macabre" był trochę niespodzianką, bo właściwie ani go za bardzo nie lubię, ani się specjalnie na płycie nie wyróżniał. Ot taki tam nudny numer, po absolutnie cudownym "Ordinary World", więc w pamięć nie zapadał. Poza tym jest dosyć monotonny, chociaż o miłości, w której jest się niewolnikiem, niczym laleczka voodoo. Zmanipulowanym i zaprojektowanym do służenia tak, jak tego chce kobieta, która go pozszywała z tych gałganków i szmatek. I potrafi wbić szpilkę wtedy, kiedy ma na to ochotę.

A na "Danse Macabre" piosenka nabrała zupełnie innych szlifów, z pięknym intro na smyczkach i funkującym basem. Zaśpiewana z dynamiką, flowem, świetnie zaakcentowaną gitarą (Warren wrócił) Płynie ta melodia, znowu nadająca się do tańca, co nigdy wcześniej nawet by mi do głowy nie przyszło, żeby chociaż nogą kiwnąć w kapciu do tej piosenki. A tutaj całe ciało się buja, głowa kiwa w rytm tego pięknego basu. No doprawdy nadszedł renesans dla tej piosenki, po równo 30 latach. Brawa. 

 

 11. SUPER LONELY FREAK (Duran Duran and Rick James cover)



 

Na pierwszy rzut oka (i ucha) połączenie tych dwóch utworów nie mogło się udać, bo są z zupełnie innych bajek, a jednak Duran Duran postanowiło połączyć Doktora Jeckylla i Mr. Hyda w jedną całość i  uwaga, uwaga- toku mojemu zdziwieniu zagrało!!!!!Nigdy, przenigdy do głowy nie przyszłoby mi połączenie tych dwóch piosenek. Szybciej może The Reflex z tym Super Freak, ponieważ mają prawie identyczną linię basu, ale Lonely???Tę świętość z albumu Rio?Tę piękną, mroczną opowieść o samotnej dziewczynie uwięzionej w swoim nocnym koszmarze z piosenecznką o wyuzdanej, perwersyjnej panience, która zawsze jest chętna na fiki miki i uważa, że trójkąt to nie tłum....No cóż. Muzycznie wszystko się zgadza, chociaż eksperyment uważam za średnio udany. Lonely w nowej aranżacji bardzo fajny, pięknie to wszystko gra, wokal Le Bona głębszy niż na płycie Rio (tylko dlatego nie na ostatnim miejscu) aż tu nagle szybkie przejście i  jesteśmy w alternatywnej rzeczywistości, gdzie w głowie mam MC Hammera, który robi fikołki, bo też pożyczył sobie motyw przewodni od Ricka Jamesa. Nie bardzo rozumiem, jak bardzo ma się ta muzyczna makabra do Halloweenowych tańców, ale widocznie jest w tym sens. Przecież gra dobrze. Jeszcze zajrzę do źródeł, co ekipa na to?Moment. 

Jprd. Znalazłam interpretację tego dualistycznego utworu i na końcu oczom nie mogłam uwierzyć, bo zinterpretowała to połączenie sztuczna inteligencja. Idę sobie. Po cholerę ja to wszystko piszę, skoro sztuczna inteligencja zrobi to lepiej, szybciej i ciekawiej (być może?). Foch. 👿



10. DANSE MACABRE

 


 

To pierwszy singiel z tej płyty, w całości skomponowany i zaaranżowany przez Duran Duran. Na gitarze, tej mrocznej i durowej Warren Cuccurullo, ale za konsoletą Andy Taylor, który nadał piosence szlifów. A o czym jest ten makabryczny taniec? Ano o imprezce na Halloween i to na bogato!!!


 

Na okładce singla drzeworyty Hansa Holbeina, niemieckiego twórcy z przełomu XV i XVI wieku. Inspiracją dla jego twórczości były śmiertelne okropności XIV wieku, takie jak powtarzające się klęski głodu, wojna stuletnia we Francji, a przede wszystkim czarna śmierć. Stale obecna możliwość nagłej i bolesnej śmierci wzmogła religijne pragnienie pokuty, ale wywołała także histeryczne pragnienie rozrywki, o ile było to jeszcze możliwe; ostatni taniec jako mroczne pocieszenie. Danse Macabre łączy oba pragnienia: alegoria tańca ze śmiercią, pod wieloma względami podobna do średniowiecznych misteriów, była pierwotnie dydaktycznym poematem dialogowym, mającym przypominać ludziom o nieuchronności śmierci i stanowczo doradzać, aby byli zawsze na nią przygotowani. (patrz memento mori i Ars moriendi). Taniec śmierci. Kurczę, poważna rozkminka. 


"Ten pierwszy dźwięk w piosence, to sygnał z latarni morskiej znajdującej się w miejscowości Whitby, znany jako głos Szalonego Byka z Howsker. Była to latarnia nie tylko święcąca, ale także wydająca ten przeraźliwy dźwięk. Miasteczko znajduje się na wschodnim wybrzeżu Anglii w hrabstwie North Yorkhshire. Whitby słynie z tego, że według książek Brama Stokera to właśnie tam przybył do Wielkiej Brytanii hrabia Dracula na swoim statku pełnym ziemi wykopanej z Transylwanii. Znajduje się tam muzeum  tegoż najsłynniejszego wampira. Smagany wiatrem cypel Whitby, spektakularne ruiny opactwa, kościół otoczony przez szybujące nietoperze i skojarzenia z  półszlachetnym kamieniem jet, używanym w biżuterii żałobnej – dały Stokerowi przedsmak ekscytujących horrorów, gdy przybył do pensjonatu pani Veazey przy 6 Royal Crescent, Whitby, pod koniec lipca 1890 r. Black jet to czarna substancja wytwarzana ze skamieniałych małpich drzew puzzlowych. Termin „Jet Black” odnosi się do najczarniejszego ze wszystkich czarnych kolorów. Biżuteria wykonana z tych kamieni stała się modna dzięki królowej Wiktorii, która nosiła ją w żałobie po ukochanym księciu Albercie po jego śmierci na rzekomy dur brzuszny w 1861 roku. Whitby było także miejscem, w którym od czasów rzymskich znajdowała się latarnia morska. Rzeczywiście, wczesna saksońska nazwa tej miejscowości brzmiała Streonshal, co oznacza Zatokę Latarni Morskiej. Dziś latarnia morska w Whitby może pochwalić się ogromnym rogiem mgłowym na szczycie, znanym jako Wściekły Byk Hawsker. Róg wydawał 4 dźwięki co 90 sekund, chociaż został wyłączony w 1987 roku i pozostały jedynie nagrania dźwiękowe, które Duran Duran użyło na początku tego utworu". Czyli, pa pa pa, a tak to się zaczęło, albo Planet Earth zdodatkowym papapa. Znamy inspirację, wiemy skąd ta rycząca krowa na początku, chociaż ja byłam przekonana, że to Warren wydaje takie dźwięki. 

ruiny katedry w Whitby... interpretacja

 

A skrót Auto-da- fe odnosi się do inkwizycji. Może być hiszpańska. Czy w ogóle ktoś spodziewa się jeszcze hiszpańskiej inkwizycji? Nie? A powinien.


9. GHOST TOWN (Jerry Dammers Cover)


 

Ghost Town w oryginale to raczej deklaracja polityczna niż piosenka na halloween. Wydana w czerwcu 1981 roku, opowiada o destrukcji i rozkładzie metropolii, o bezrobociu i przemocy wśród młodych ludzi, a także o zamieszkach w centrach miast w Wielkiej Brytanii na początku lat 80-tych, co było konsekwencją olbrzymiej recesji gospodarczej z lat 70-tych, 20% inflacji i zwolnieniu gospodarki do granic dotąd Brytyjczykom nie nieznanych. Wyciągnęła ich z tego pani Margaret Tchatcher, co wcale nie było ani proste, ani miłe praktycznie dla nikogo, łącznie z nią, ale dzięki jej polityce przez większość lat 80-tych i 90-tych Wielka Brytania rozwijała się szybciej niż Europa Kontynentalna. Ta piosenka była bardzo popularna w roku 1981 i myślę, że dla młodych Brytyjczyków pod szyldem Duran Duran wtedy, wszystkie te rzeczy były bardzo aktualne i dotykały ich bezpośrednio jeszcze zanim założyli kapelę i zaczęła się ich bajkowa kariera. Chłopaki pochodzą z rodzin robotniczych, więc pamiętają tamte czasy doskonale.

Po 42 latach, utwór nabrał zupełnie innego znaczenia. To podróż sentymentalna do tamtych czasów, do miasta duchów, które teraz z perspektywy, rzeczywiście tak wyglądało. Pozamykane kluby, bary, sklepy.... upiorne miasto, ze starych wspomnień. Muzycznie bardzo fajnie. Lekko arabskie zabarwienie motywem przewodnim jak z baśni z 1001 nocy, zapożyczone ze starej wersji, ale Ghost Town by The Specials to reggae, a Duran Duran znowu zrobili z tego wersję taneczną wykreowaną na współczesne czasy. Trochę mi się ta aranżacja kojarzy z muzyką Krzysztofa Komedy z filmu "Nieustraszeni Łowcy wampirów" Romana Polańskiego. Ale to tylko takie skojarzenie. 


8. SUPERNATURE (Marc Cerrone cover)

 

W oryginale ten Supernature to superdisco pełną gębą. Podobno piosenka swego czasu była bardzo popularna i święciła tryumfy na parkietach całego świata. Do czasu tego covera zrobionego przez DD nigdy wcześniej nie słyszałam, chociaż podobno Beth Dido zrobiła też swoją niezłą wersję tego utworu. Zaraz posłucham..... A, no może być. 

 A piosenka jest przewrotna, bo pod płaszczykiem tanecznej nuty, ukryta jest wizja świata zniszczonego przez wyprodukowane i zmutowane super potwory, które powstały pod ziemią, karmione współczesnymi chemikaliami, które w konsekwencji mszczą się na ludzkości, aby cofnąć ją do czasów prymitywnych i być może kiedyś znowu zasłużymy na bycie człowiekiem. To tak w skrócie. 

Durani zrzucili z tej piosenki pajęczyny, odkurzyli, prysnęli Windoxem, powiesili choinkę zapachową i zaczarowali ten utwór na nowo, bo brzmi bardzo nowocześnie, świeżo, ożywczo i modnie, chociaż... zostawili mu te antyczne szlify disco. Linia basu świetna. W ogóle nie ma się absolutnie do czego przyczepić. Wokal Le Bona intuicyjny i  kapitalny, chórki Any Ross i Rachael O'Connor trafione w punkt i ta gitarrraa!!!! Andy Andy!!! Co znaczy nowa aranżacja? Znaczy wszystko. 



7. PAINT IN BLACK (The Rolling Stones cover)


Ta piosenka jest prawdziwym dinozaurem, bo jest o rok starsza ode mnie. Autorami jest klasyczny duet:triceratops i tyranosaurus, czyli Jagger i Richards. Wtedy pisało się łatwe piosenki, z prostymi tekstami, więc nie ma tu o czym wymyślać, bo piosenka jest o depresji, o stracie i o smutku... Jakoś trudno jest mi sobie wyobrazić Jaggera smutnego, ale być może miał taki epizod w swoim życiu. Dane podają, że po raz pierwszy Rolling Stones użyli wtedy w swoich aranżacjach kastanietów, hinduskiego sitaru i organów Hammonda. W przeciwieństwie do piosenki powyżej, ten numer znam dosyć dobrze, bo towarzyszy mi całe życie w taki, lub inny sposób. 

W wersji Duran Duran żadnych tam sitarów, tylko soczysta gitara Andyego, porządne werble i bas. Rhodes trochę tam coś sobie plumka, ale sympatyczne to plumkanie. Niby miało być depresyjnie, a wcale nie jest. To chyba jest kwestią wypitej ilości wina.... I te psie wycie Le Bona... jak kojot po sporej dawce piasku pustyni ouuuu ouuuu ouuuuu. Super. Duranowa nuta rządzi.


6. PSYCHOKILLER (Talking Heads cover) Duran Duran Feat Victoria De Angelis


To prosta piosenka marszowa, w rytmie ein zwei, ein zwei.... ale żarty się skończyły, bo tekst jest w pierwszej osobie psychopaty z prawdziwego zdarzenia. Nie znam dobrze twórczości Talking Heads, jakoś nigdy do mnie nie dotarli, ale tę piosenkę znam znakomicie i swego czasu jeżeli ktoś rzucał hasłem Talking Heads, od razu odzewem było- Psychokiller. Oczywiście znam pojedyncze utwory takie jak My House, Heaven czy Once in the Lifetime, ale nie całe płyty. Chyba po prostu nigdy do nich nie dorosłam. Podobała mi się jednak idea koncertu, gdzie zaczynali na bogato, z pełną scenografią, ale w czasie trwania występu, po kolei znikały wszystkie elementy wystroju, by pod koniec zespół śpiewał na gołych deskach. Fajne, innowacyjne, proste. Ale jakie inne. Żadnych piór w dupie, po prostu oni i ich przesłanie. 

O czym Psychokiller- no właśnie o tym, żeby spieprzać od niego w podskokach, bo predator już czeka, a zabijanie jest dla niego przyjemnością i właściwie powinnością. "Nienawidzę ludzi, którzy nie są uprzejmi." Hm...ja właściwie też. Psychikiller, Qu'est-ce que c'est? Spieprzać, wiać jak najszybciej w podskokach i to jak najdalej, bo nie będzie litości, ponieważ to uczucie nie jest znane żadnemu z nich. 

A co zrobiło z tą piosenka Duran Duran? Ano, na sam wpierw (he, he) zaprosili kogoś z samego muzycznego topu, czyli Victorie de Angelis, basistkę z Maneskin i to ją poproszono o poprowadzenie linii basu w tym utworze (a także o fafafa w chórkach). I z marszowego utworu, zrobiło się przecudne funky funky, z pulsującym i rytmicznym basem, nadającym ton całemu utworowi, z zaakcentowaną gitarą i świetnymi garami. Początek tej piosenki, czyli pierwsza zwrotka i refren poprawnie, bez szaleństw, ale gdy weszli na francuski lengłycz, to oczami wyobraźni widziałam Simona Le Bon w kaftanie bezpieczeństwa, a tuż obok z rozwianymi blond włosami przygrywał mu szalony organista, targany porywami wiatru... Reszta ekipy zgodnie z piosenką uciekała...szybko. Świetne bębny, jeszcze raz powtórzę, soczyste, pełnokrwiste. No gra gitarra!!! Kapitalny cover!!! Rewelacja!


 Na teledysk ktoś miał fajny pomysł, ale zabrakło konsekwencji. Robi wrażenie niedokończonego, a tam mogło się jeszcze wiele wydarzyć. Zbyt mało dynamiczny obraz w stosunku do muzyki. 

5. CONFESSION IN THE AFTERLIFE


 No to jest prawdziwa spowiedź w zaświatach, a pachnie tak bardzo Arcadią, że aż trudno w to uwierzyć, że jeszcze raz weszli do tej samej rzeki i znowu się udało. Gdzieś wcześniej wyczytałam, że to Danse Macabre ma całe muzyczne wersy z Arcadyjskiego "Missing", tylko nie wiem kto to powiedział?Nick Rhodes? Chyba mu się piosenki pomyliły, bo dla mnie Confession jest właśnie powrotem do Arcadii i to po całości. Chociaż jak się wsłuchać w same klawisze na Danse Macabre, to być może. Nie będę się upierać.

Wracając do Confession, gdy pierwszy raz usłyszałam ten utwór, pomyślałam o małym Simonku, śpiewającym w kościelnym chórze (a tak przecież było). A o czym jest Confession in the afterlife?  Znowu mamy to samo co w utworze Universe Alone, czyli płacimy Charonowi obola i wpływamy na rzekę przeznaczenia. A po drodze zostawiamy wszystko za sobą, nic już nie ma znaczenia, nic już się nie liczy. Odejdziemy w zapomnienie w towarzystwie wszystkich naszych przeżytych historii, niczym gwiazdy na niebie. Piękny, wzruszający tekst, w którym nie ma żalu ani rozpaczy... Jest zgoda na to co ma nastąpić. Do zobaczenia po drugiej stronie. Kurtyna. 

BRAWA!!!! 👏👏👏

4. BLACK MOONLIGHT.



 

Black Moonlight to kolejna imprezowa piosenka o wieczorze halloween, podczas którego na nowo możesz odkryć radość życia.-„To utwór napędzany natychmiastowo chwytliwą linią basu i zaraźliwym brzmieniem gitary, podczas gdy syntezatory Nicka Rhodesa brzmią jak wycięte prosto z horroru z filmu klasy B z lat sześćdziesiątych” – powiedział w oświadczeniu Simon Le Bon. „Kiedy Nile zaczął grać na gitarze w studiu, naprawdę zainspirował wszystkich swoim riffem, a piosenka po prostu napisała się sama”. 

Nick Rhodes powiedział: „Nile Rogers to siła natury. Kiedy wchodzimy do pokoju, zaczynamy grać i dzieje się magia. Nile zawsze powtarza, że ​​CHIC to był jego pierwszy zespół, a Duran Duran – drugi. Tematycznie osobiście wolę księżyc od słońca. Simon przyjął ten pomysł i zrealizował go.”

Zespół założył, że Black Moonlight" ma być piosenką imprezową, ale dosyć trudno było połączyć szybkie tempo z mrocznym klimatem. Wystarczyło jednak, że Nile Rodgers wszedł do studia, zagrał jeden riff na gitarze i poszło..... "Największy gitarzysta rytmiczny na świecie pomógł utorować drogę nowej piosence Duran Duran"- powiedział Roger Taylor.

No i nie ma co tu więcej pisać. Piosenka się spodobała. Myślę, że jeszcze przez lata będzie grana na wszystkich imprezach Halloweenowych, bo naprawdę niesie. 29 o godzinie 18-ten na youtube nowy teledysk do tego utworu. Czekam z utęsknieniem. Jak się ukaże wymienię linka na górze.

Ps. No właśnie wkleiłam linka z nowym teledyskiem na szczyt i jest. Podoba mi się. Nigdy nie widziałam takiego teledysku wcześniej. Jest nowatorski, zabarwiony dozą czarnego humoru, dobrze opowiedziany. Black moonlight...pełen duchów.

3. SPELLBOUND (Siouxie and the Banshees cover)



Bardzo fajny utwór w oryginale i bardzo dobrze zrobiony cover przez Duran Duran. Kiedyś już wspominałam, że istotą dobrego coveru jest zagranie go inaczej, a co najważniejsze, żeby go nie spieprzyć po całości. Duranom się to pysznie udało. W oryginale gitara brzmieniem przypomina utwory Petera Murphy czy The Mission (źródła mówią, że była to gitara 12-sto strunowa, a grał na niej prekursor takiego brzmienia John McGeoch). Duran Duran poszli bardziej w nutę rockową, ale dynamiką chyba przewyższyli oryginał. Być może to kwestia nowoczesnego studia i nowych technologii, które potrafią z instrumentów wyciągnąć niezwykłe brzmienia. Wokalnie- Siouxie świetnie, Le Bon bardziej siłowo, bo to nie jego tonacja, ale bardzo podoba mi się dynamika, energia i otoczka nowej wersji. Bardziej nostalgiczna gitara, ale w sekcji rytmicznej jest już sztos!!!! Chciałabym ten numer usłyszeć na koncercie, bardzo!!!! Myślę, że to byłaby petarda! Super, od pierwszego przesłuchania pozostaje w pamięci. Bardzo się cieszę, że sięgnęli po tę piosenkę. 

A o czym tekst? Hm... diabli wiedzą. Dosyć enigmatyczny. Może autorkę po prostu coś opętało, co ona nazywa oczarowaniem? Ewidentnie ma zwidy słuchowe i wizualne. Hallucination Elvis? Być może....🙀



2. NIGHT BOAT. 


No i zupełnie niespodziewanie znaleźliśmy się na miejscu drugim pudła i to z Night Boat. Nigdy, przenigdy nie typowałabym tak wysoko tej piosenki z poprzednią aranżacją, ale tutaj na otwarciu "Danse Macabre" zrobiła na mnie tak wielkie wrażenie, że zbierałam szczękę z podłogi.

Mroczne wejście już na początku robi dobrą robotę, bicie dzwonu i gdzieś daleko szum morza. Powoli Simon zaprasza nas do tego ciemnego świata, w którym czeka na nocną łódź, a potem?... Potem jest już tylko lepiej. Wszystkie instrumenty nastrojone na tonację nokturnową i mroczną. Absolutnie przecudowna, mocna perkusja, która nadaje ton całej kompozycji, klawisze z nocnego koszmaru i silny, ale jednocześnie nostalgiczny bass. Gitara to samo mięso!!!!. Cudnie zbudowany utwór, absolutnie genialnie zaaranżowany, duży!!!!! Po prostu ma moc. W porównaniu z poprzednią wersją, która przecież wcale nie była zła, to co mamy tutaj, to jest po prostu wersja epicka. Tam mieliśmy nowelkę, tutaj już epos. Jestem absolutnie zauroczona i zakochana w tej wersji Night Boat. Zasłużone miejsce drugie, po 43 kiedy latach,  kiedy zamykała peleton duranowych ballad... No brawa na stojąco!!!!

Dodam jeszcze tłumaczenie od Sikora, żeby był komplet

"Stoję na krawędzi molo

 Żadne światło na wodzie nie błyska do mnie

 Mgła mojej wyobraźni ciemnieje w moich oczach

 Cichutko krzyczę aby usłyszeć daleki dźwięk

 Kręgi na wodzie żółtej rzeki

 Wzbierajacej dla nabrania oddechu i tonącej

 Bezruch ogarnia mnie w nocy

 Posłuchaj jak płaczą wzbierające wody 

Czekam na nocną łódź

 Cienie przenikają przeze mnie

 Uciekając w strachu Wraca do mnie echo

 Czy jestem całkiem sam? A może rzeka jest żywa,

 Gdyż odbija echem mój głos 

Czekam na nocną łódź "(by sikor)

 



1. SECRET OKTOBER 31 (celowo pisany z błędem)


Kompletna niespodzianka, chociaż może nie aż tak bardzo, bo oprócz tej wersji powyżej utwór ma jeszcze jedną odmianę koncertową z 1998 roku, która brzmi już zupełnie inaczej. Potem dorzucę. 

I co my tu mamy? Mamy rok 1983 i drugą stronę singla "The Union Of The Snake", a ta historia brzmiała tak:

Nick: „Ta piosenka to zawsze był ulubieniec fanów. To było coś, co zrobiliśmy z Simonem, pewnego wieczoru, a jej producentem był Alexem Sadkin, kiedy nagrywaliśmy trzeci album. Union of the Snake miał zostać wysłany do wytwórni. Wtedy żyliśmy w czasach, bez szybkich środków komunikacji, więc trzeba było nagrać taśmę-matkę, zrobić jej kopię, włożyć taśmę do FedExa i wysłać, a byliśmy w tym czasie w Australii. Więc musiała pojechać do Nowego Jorku, do Boba Ludwiga, żeby doszlifować piosenkę do perfekcji. I to był duży proces, taśma dotarła do celu, ale oni zadzwonili do nas i zapytali: „Gdzie jest strona B?”, bo oczywiście na singiel potrzebna była strona B. Nie zrobiliśmy tego. Nie mieliśmy żadnej piosenki. Nic nie skończyliśmy. Więc powiedziałem: „Simon, cóż, będziemy musieli zostać dłużej, prawda i coś zrobić”. I tego wieczoru napisaliśmy „Secret Oktober”. Skończyliśmy, zmiksowaliśmy i rano wysłaliśmy”. 

W wywiadzie z października 2021 r. Simon powiedział, że ​​„Secret Oktober” to jedna z jego ulubionych piosenek, które napisał. Dodał też, że została napisana blisko jego urodzin – 27 października, czyli w miesiąc i dzień urodzin, które dzielił ze swoim ojcem.

A co na temat nowej wersji mówi Nick Rhodes?-„Secret Oktober” nigdy tak naprawdę nie ukazał się na płycie, więc powiedziałem, że zamiast po prostu zrobić kopię, może zrobimy z tego coś wyjątkowego? Miałem pozytywkę, którą kupiłem wiele lat temu i którą chciałem użyć do czegoś, co mógłbym zaprogramować. Zaczęło się to wtedy, kiedy zorientowałem się, że możemy stworzyć ten wzór. Simonowi nie podobało się to przez jakiś czas, ponieważ zmieniłem niektóre akordy pod spodem, a to przekształciło melodię. W niektórych przypadkach miał bardzo dobre zdanie, więc spieraliśmy się o to przez jakiś czas, aż doszliśmy do kompromisu w sprawach, które naprawdę działały. Jak zawsze w przypadku zespołu, nasze kłótnie zwykle kończą się wzmocnieniem piosenki"

Nick: Andy zagrał we wszystkich oryginalnych utworach Duran Duran, które pojawią się na nowym albumie, ale w wersji z czasów Seven And The Ragged Tiger w „Sekret October” nie ma go wcale. Wtedy byliśmy tylko Simon i ja. Musieliśmy zrobić to przez noc dla strony B „Union of the Snake”, a nikogo innego nie było w pobliżu, więc po prostu coś stworzyliśmy i tyle. Ponieważ tym razem grał z nami Andy, miło było sprowadzić całą sprawę do tego brzmienia zespołu."

No i kurczę superaście!!!! Bo utwór jest absolutnie cudowny, z tą orkiestrą, smykami, harfą i wielką aranżacją i absolutnie cudowną pozytywką, która utwór otwiera i zamyka. Zachwycająca perełka, jak misternie wyrzeźbione pudełeczko znalezione na strychu, zakurzone i tajemnicze, w którym pobrzmiewa stara melodia, opowiadająca o tym, że szalone życie osoby sławnej bywa męczące, jest jak taniec śmierci motyla w szklanym słoju... Tajemniczy październik, będziesz w końcu mądry czy nagi? Przemijamy i to od nas zależy, co po nas zostanie. Myślę, że właśnie ot tym jest ta piosenka. 


 


💀💀💀👿👿👿👻👻👻👹👹👹💀💀💀👿👿👿👻👻👻👹👹👹🎃🎃🎃💀💀💀👿👿👿👻👱👻👹👹👹🎃🎃

Robiliście kiedyś szlaczki w pierwszej klasie? Ja właśnie taki zrobiłam, co mnie serdecznie rozbawiło.


No i tym oto przepięknym utworem dobrnęliśmy do końca najnowszej płyty zespołu Duran Duran. Czy te tańce były bardzo makabryczne? Myślę, że na tyle, żeby co roku odpalać tę płytę ostatniego października i przy nich potańczyć, ale także zastanowić się nad sensem życia, jego przemijaniem i o tym, co po sobie zostawimy. Duran Duran z pewnością pozostawi po sobie te wszystkie fantastyczne piosenki, które zaaranżowali tak jak czuli, tak jak chcieliby, żeby wyglądała dobra impreza na koniec świata. Oczywiście fani będą słuchali tej pyty o każdej porze roku, czego jestem najlepszym przykładem. Dla nas halloween może trwać cały rok. Nic nie stoi na przeszkodzie. Poza tym od dawna wiem, że gdybym żyła w renesansie, bo wtedy zapłonęły stosy dla czarownic, a nie jak się mylnie przekonuje w średniowieczu, inkwizycja spaliłaby mnie bez zmrużenia okiem jako osobę która potrafi pływać, posiada 4 koty i pije zioła...Coraz częściej zresztą. Pytanie tylko, czy ważę tyle co drewno. Zdaje się, że znalazłaby się taka kłoda równa mojej wadze.

 Polecam Danse Macabre na te paskudne, ciemne popołudnia i wieczory, ale także na imprezę na plaży w pełnym słońcu. Z pewnością będą państwo, jako i ja zadowoleni, nawet wcześniej nie znając ani twórczości Duran Duran, ani nawet tych wszystkich coverów, bo wybór, jest naprawdę zacny. No może poza Super Freak, ale ....Liberate your Danse Macabre, Get dirty up on the Danse Macabre, If you don't mind, if you don't mind ....




 

Fani Duran Duran polecają się na Halloween 💀👻🎃

 

 Ps. To ostatni mój post na tym blogu w tym roku. Sporo czasu ostatnjo spędziłam z zespołem Duran Duran i czuję trochę przesyt, ale taka chwila i taka potrzeba. Następny post zaraz w styczniu i będzie to tradycyjnie podsumowanie roku 2023. Zapraszam.



Daniel Pielucha- "Kuglarz"


 I na koniec the making of Danse Macabre. Zapraszam.



 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz