czwartek, 11 lutego 2016

Mule w winie i kurczak na winie :)


 Dzisiaj 2 naprawdę proste i błyskawiczne przepisy. Zdecydowanie bardzo smaczne :)
Jak wiecie lubię gotować, ale nie lubię spędzać nad tym gotowaniem wieków. Obydwa dania robi się krócej niż pół godziny.




MULE W WINIE

    Oczywiście nie każdy lubi owoce morza. Liczę się z tym, ale zaręczam, że można przezwyciężyć niechęć do małży (jestem tego najlepszym przykładem ) delektować się ich pysznym smakiem zanurzonym w słodkawym sosie cebulowo- winnym.
Czasami można kupić mule w skorupkach w Biedronce, albo w Lidlu, ale to jest od wielkiego dzwonu i jest z tym więcej zabawy podczas jedzenia. Jednak ostatnio odkryłam w Kauflandzie  mrożone mule bez skorupek, wyczyszczone i gotowe do ugotowania. Cena 11,99. Bardzo dobra cena za 250 gram samego mięsa małży. Zazwyczaj kupuję 2 opakowania, bo schodzą na pniu.

Składniki:

  •  2 opakowania muli (jeśli w skorupkach to jakiś kilogram)
  •  3 spore cebule
  •  1 ząbek czosnku
  •  łyżeczka soku z cytryny
  •  2 łyżki masła lub oleju (co kto lubi)
  •  pół butelki białego wina półsłodkiego lub półwytrawnego. W Biedronce jest fajne portugalskie  wino o nazwie Real Forte w błękitnawej butelce. Polecam. Cena, smak i  jakość bardzo dobra.
  •  ser do posypania typu czeddar lub parmezan
  •  przyprawy- sól (lub kostka rosołowa) czerwona papryka w płatkach (oczywiście w mojej kuchni zamiast pieprzu) , przyprawa do kurczaka (gotowa mieszanka) , suszony lubczyk , koperek do posypania całości.
  •  makaron (bardzo dobrze małże smakują w czarnym makaronem z atramentem z kałamarnicy, ale ostatnio użyłam jakiegoś mixu i też wyszło dobrze)

Przygotowanie:

W lekko rozgrzanym rondlu rozpuszczamy masło i szklimy na nim pokrojoną w piórka cebulę. Musi być miękka. Dodajemy wyciśnięty ząbek czosnku, gdyż jak wiadomo cebula i czosnek to rodzeństwo.
Do naszej cebulki wsypujemy rozmrożone mule i lekko mieszamy (mają bardzo delikatne mięsko). Po chwili zalewamy całość połową butelki białego wina i gotujemy na średnim ogniu przez kilka minut, aż alkohol wyparuje. W tym czasie dosmaczamy, czyli albo wrzucamy kostkę rosołową albo solimy. Dodajemy  paprykę tak, żeby poczuć ostrawy smak i małą łyżeczkę suszonego lubczyku i dosłownie kilka szczypt przyprawy do kurczaka. Nie robi ani rybom ani owocom morza krzywdy. Pasuje. Lubię dorzucić do tego wywaru łodygi z kopru, które zostały mi z poszatkowanej naci do posypania. Pod koniec gotowania je wyławiam. I na finał trochę zakwaszam sokiem świeżo wyciśniętym z cytryny. Nie za dużo!!!
W momencie, w którym szklimy cebulę jest chwila, żeby wstawić wodę na makaron.
Gotujemy go w osolonej wodzie do takiej miękkości jaka nam pasuje.
Właściwie zarówno makaron jak i mule dochodzą w tym samym momencie.
Na talerz nakładamy odcedzony makaron i polewamy go solidną ilością muli w sosie cebulowo - winnym. Posypujemy startym na małych oczkach serem i posiekanym na drobno koperkiem. Jak ktoś nie lubi koperku, można go zastąpić pietruszką. Zmienia trochę smak, ale jest zjadliwe. No i do kieliszka wlewamy resztę wina jakie nam zostało...Łapiemy za widelec i YUMMY!!!! Zjadamy delektując się smakiem :)


Uwielbiam takie jedzenie. Oczywiście nie za często, żeby nie spowszedniało, ale raz w miesiącu, jak najbardziej :) Lekkie, smaczne, aromatyczne i zdrowe. Pychota.

KURCZAK NA WINIE

 Nie, nie, tym razem nie gotujemy z winem, ale NAWINIE... Na pewno każdy ma w lodówce jakieś niewykorzystane warzywa typu niedojedzona papryka, ostatnia pieczarka, poniewierający się brokuł, dupka z cukinii... U mnie jest tego sporo, ponieważ moje wegetarianki egzystują wprawdzie na warzywach, ale jakoś zapominają, że skoro już używamy jakichś produktów, to należy je dojeść.. One nie dojadają...  Kupują nowe. A ja wykorzystuję to co zostaje i się akurat NAWINIE w codziennej kuchni :)))

Tym razem kurczak "nawinie"... Oczywiście nie cały kurczak, tylko jakieś 30 dkg mięsa z uda. Bardzo lubię. Bez kości, bez skóry, zapakowane i świeże. Smaczniejsze (moim zdaniem) niż pierś, bo bardziej soczyste, a gotuje się błyskawicznie.

Składniki:

  • 30 dkg mięsa w uda kurczaka
  • papryka czerwona, żółta i zielona  (co wam się nawinie :)
  • cukinia (kawałek)
  • pieczarki 2 sztuki najwyżej
  • brokuł (jak jest)
  • jeśli macie jeszcze jakieś inne warzywa w lodówce, można śmiało użyć, chociaż odradzam kalafiora i brukselkę ... warzywa korzenne takie jak marchew też odradzam.
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • starta skórka z połowy cytryny
  • kilka szczypt gotowej przyprawy do kurczaka
  • do posypania prażony sezam, ale może być tez słonecznik lub pestki dyni.
  • pół puszki mleka kokosowego, ale może być w zastępstwie śmietana, z tym, że przed wlaniem do sosu należy ją zahartować, bo lubi się zważyć, a to doprowadza mnie do szału!!! No i zmienia smak potrawy ze słodkawego na kwaskowaty. Ale co kto lubi, jak zwykle.
  • przyprawy : sól (lub oczywiście zamiennie kostka rosołowa), papryka w płatkach (zamiennik dla pieprzu), kurkuma (2- 3 szczypty- ostrożnie z azjatyckimi przyprawami, bo lubią zdominować danie), szczypta kardamonu, szczypta imbiru. Dosmaczamy według swojego gustu.
  • Kilka kropli maggi lub sosu sojowego

 Przygotowanie:

 Do wrzącej, osolonej wody wrzucamy 2 woreczki ryżu jaśminowego i gotujemy go pod przykryciem.
Uwielbiam zapach tego ryżu. Czasami staję nad gotującym się ryżem i raz, że nawilżam cerę oparami, a dwa wciągam z przyjemnością zapach tego zboża.

W tym samym czasie  tradycyjnie tworzymy bazę. Na rozgrzanym tłuszczy zasmażmy cebulę z czosnkiem. Wrzucamy pokrojone w paseczki mięso z kurczaka i smażymy do momentu, gdy mięso przestaje być różowe. Wlewamy kilka kropli maggi lub sosu sojowego, dosmaczamy mięso solą, papryką i przyprawą do kurczaka.
Następnie dodajemy warzywa, jakie się nawiną :)
Dusimy całość razem kilka minut dosłownie. Wlewamy mleko kokosowe (lub zamiennie śmietanę, jak wspomniałam -co kto lubi) .
Dodajemy przyprawy i otartą skórkę z cytryny. Gotujemy wszystko przez chwilę.
Może sobie bulgotać na małym ogniu, w czasie w którym odcedzamy ryż.
Nakładamy na talerz ryż, polewamy sowicie sosem "na winie", posypujemy sezamem lub innymi pestkami, które chrupią i akurat mamy w domu (mogą być też orzeszki ziemne!!!)




Podajemy z zimnym pszenicznym piwem, albo piwem, które lubimy :) Doprawdy smacznego!!!!

Ps. Kurkuma jest bardzo w porządku (pomijam wiatry he, he) Ma właściwości przeciwzapalne, przeciwwirusowe, antybakteryjne, antyrakowe, antyseptyczne, radiochronne i kardiochronne... Warto spożywać!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz