Według mitu, Europa była jedną z najpiękniejszych kobiet swoich czasów, córką Agenora, króla Fenicjan, która uwielbiała bawić się nad brzegiem morza. Upatrzył ją sobie nie kto inny, tylko Zeus i postanowił uwieźć. Zeus jak to Zeus, wpadł na pomysł, żeby kolejny raz zamienić się w jakieś zwierzątko i tym razem padło na pięknego, białego i łagodnego byka. Dziewczyna zaufała zwierzakowi, dosiadła go i było po śliwkach, bo byczek dostał powera i uprowadził piękną Europę przez morze na Kretę, gdzie w grocie robił z nią 8 razy po 2 razy... Oczywiście urodziły się z tego dzieci, ale Zeus tatusiem jak wiadomo nie był najlepszym. Tyle mit, sama nazwa naszego kontynentu nie ma jednoznacznego pochodzenia. Fakt jest faktem, że Europa to ładna nazwa i jak brzmi...Europejsko :) :)
Dlaczego zabrałam się z Europę? Bo ostatnio naprawdę wkurza mnie retoryka nie tylko naszych rządzących z PIS, na czele z tym politycznym impotentem Adrianem, któremu się wydaje, że jest prezydentem wszystkich Polaków, ale także kompletne zidiocenie ludzi, których uważałam za swoich przyjaciół i osoby rozgarnięte. Niestety, moje rozczarowanie jest ogromne. OGROMNE!!!!
Politycy jak to politycy, intelektualistów jest tam niewielu, zwłaszcza w obozie dojnej zmiany, a dyplomatów nie ma tam wcale. Już nie wspomnę o debilizmach wygadywanych na forum Unijnym przez Morawieckiego, bo on jak już paszczę otworzy, to nie wiadomo gdzie uciekać, nie wspomnę o pani Krysi Pawłowicz, która Unijną flagę nazywa szmatą. Jej język, to zwyczajny rynsztok pełen plugastwa, więc nic sensownego w tej ulanej łepetynie powstać nie może, ale to co teraz powiedział prezydencina o wyimaginowanej wspólnocie, z której NIC dla Polaków nie wynika, to już poważne przegięcie pały. Tylko jakoś kasa z Unii nie jest wyimaginowana, nasze drogi, stadiony, odremontowane zabytki, szkoły, przedszkola, parki, szlaki turystyczne, dofinansowanie dla rolników, Erazmusy i inne unijne projekty, które od lat funkcjonują, też nie są wyimaginowane. Przecież to jest i dostaliśmy na to pieniądze, grube miliony, które odpowiednio zainwestowane, będą przynosić tylko zyski Polsce i Polakom jeszcze przez następne pokolenia. Od 2004 roku dostaliśmy ponad 140 miliardów EURO, a wpłaciliśmy tam tylko 46 miliardów. Różnica jest ogromna!!!!!!!"Panom z PIS nie podoba się krytyka pod adresem naszego rządu i jego postępowania ze strony Unii, a myśleli, że co? Będą rozpieprzać kraj po kawałku, łamiąc na każdym kroku Konstytucję, a Unia będzie się przyglądać i klaskać w łapki? Pamiętam jak wyglądała Polska przed 2004 rokiem. Była gnuśna, szarawa i bez polotu, z olbrzymim bezrobociem wynoszącym około 20 %. Dla porównania dodam, że teraz bezrobocie w Polsce wynosi około 5 % i nie pracują Ci, którzy naprawdę nie chcą, bo po co? Wszak jest rozdawnictwo pieniężne w postaci 500 plus. I pamiętam też, gdy pierwszy raz przetarłam oczy że zdumienia i poczułam się jak w Europie. To było 4 października w 2011 roku. Zjechaliśmy z jakichś kurwidołów od strony Poznania, na nowo otwartą obwodnicę Wrocławia i ONIEMIAŁAM!!!! Wjechaliśmy na to coś, a ja nie mogłam domknąć buzi ze zdziwienia i nawet zapytałam, czy my aby nie jesteśmy w Szwajcarii? Za moment wjechaliśmy na olbrzymi most, po lewej stronie zobaczyłam piękny stadion, a nad naszymi głowami przeleciał wielki, czerwony samolot, który właśnie miał lądować na nowiuteńkim, wrocławskim lotnisku. EUROPO witaj!!!! Nareszcie :) Poczułam się jak normalny człowiek w cywilizowanym kraju. To było cudowne uczucie.
Most Rędziński na obwodnicy Wrocławia- 4 październik 2011 rok :) |
No właśnie, a propos wiary- teraz chwila o moich ex znajomych ze Szkocji. Dlaczego ex, zaraz napiszę
Moją znajomą poznałam chyba w 87 korespondencyjnie. Dostałam list napisany przez nią do Tomka Beksińskiego w sprawie Duran Duran i on mi go przekazał z uśmiechem, twierdząc, że ona ze mną będzie miała więcej do pogadania niż z nim. I rzeczywiście korespondencja układała się zacnie wiele, wiele lat. Odwiedzałyśmy się nawzajem. Ona była jedyną osobą nie z Wałbrzycha, która zaliczyła wszystkie nasze mieszkania na przestrzeni lat. Smiałyśmy się razem, gadałyśmy, imprezowałyśmy, popijałyśmy winko i słuchałyśmy Duran Duran. W końcu powychodziłyśmy za mąż, ona trochę później niż ja. Jej mąż wydawał mi się raczej wycofanym, spokojnym facetem i wiedziałam, że w tym związku to ona będzie nosić spodnie. No i dobrze.
Ostatni raz byli u nas w 2006 roku o ile pamiętam. Tam gdzie mieszkali nie działo się najlepiej. Facet pracował w żarówkach Philipsa, ona była krawcową i tyrała po kilkanaście godzin dziennie. Urodziło się dziecko, kupili psa. Niby wszystko OK, aż dostałam list, że jej małżonek wyjeżdża za pracą do Szkocji. No OK, skoro jest taka możliwość i dostał błogosławieństwo rodziny, to trudno. Ale nie trwało to długo, gdy znajoma pojechała za nim. Postawiła wszystko na jedną kartę, pozbyła się psa, zapakowała córkę w samolot i poleciała za chłopem, bo jak stwierdziła- "Nie chciała mieć już innego męża". Wyjechali na fali tej wielkiej emigracji w latach 2006- 2010, kiedy otworzyły się unijne rynki pracy między innymi dla Polski. Słuch zaginął i kamień w wodę. Przez lata nie wiedziałam co u niej, aż ktoś otworzył Naszą Klasę. Wtedy wszyscy szukali wszystkich i znalazła się moja przyszywana Szkotka. Nic się między nami nie zadziało, aż do facebooka, ale też nie do razu. Właściwie nie wiem, kto kogo pierwszy zaczepił, ale znajomość potoczyła się znowu i w 2014 roku padło zapytanie, czy nie chcielibyśmy ich odwiedzić. Super, bardzo się ucieszyłam. Byłam ciekawa co u nich, jak tam życie, jak na tej emigracji, jak córka, czy już Szkotka, jak im się układa, czy wszystko w porządku? Opisałam zresztą ten wyjazd na tym blogu, więc jak ktoś chce, to przeczyta. Moja znajoma zawsze wydawała mi się trochę dziwna, wierzyła w rzeczy, które dla mnie były nierealne i w zasadzie nie poparte dowodami, tylko sugerowane przez kogoś, jak np. reinkarnacja i poprzednie życie jej i jej córki. Każdy wierzy w to co chce, mnie naprawdę nic do tego. Sama nie lubię, gdy ktoś mi narzuca swój punkt widzenia, więc tutaj też się nie wtryniałam. Nie moje to sprawy. Nie. W międzyczasie była rewizyta, a potem znowu nasza bytność w Szkocji. Pierwsze 2 dni były super, ale trzeciego zaczęliśmy dyskutować w aucie o mniejszościach sexualnych i włosy stanęły mi na głowie, gdy dowiedziałam się co oni tak naprawdę sądzą, zresztą nie tylko w tej sprawie, ale także w sprawie emigrantów i Unii Europejskiej. Ponieważ byłam gościem, w nie swoim aucie i jechaliśmy na miły spacer, nie wypadało mi reagować tak jakbym chciała, a tutaj zakrzywiony palec mojej koleżanki machał mi przed nosem i krzyczała na mnie jak Beata Szydło w naszym parlamencie na posłów, bo się premie należały. Właściwie darła się. O santa madonna, już dawno nikt tak na mnie kopary nie wydzierał. Mama mojej koleżanki, z którą jechaliśmy na tę wycieczkę poszeptała mi do uszka, żebym odpuściła, bo z nimi się na te tematy nie dyskutuje, więc odpuściłam, ale niesmak mi pozostał. I dopiero wtedy zapaliła mi się lampka, dlaczego ta mama taka cięta na męża koleżanki. Myślałam, że klasycznie- teściowa- zięć. Tutaj było coś więcej. Znacznie. Wróciliśmy do domu i jakoś to poleciało, ale zaczęłam się przyglądać co ta moja znajoma nakleja na tę facebookową ścianę u siebie. Pomijam kwestie religijne i wiarę w to jak to nasz dobry Bóg ulepił nas na swój obraz i podobieństwo, jak to nam wszystko zaplanował i jak to wszystko jest fantastycznie pomyślane. Niestety ja nie dostrzegam w gatunku homo sapiens istot boskich, tylko osrańców, którzy do boskości mają jeszcze bardzo, bardzo daleko, a przemyślność Boga co do naszej rzeczywistości ma wiele do życzenia (i chyba vice versa). Dyskusja była zacięta, bo ja wprawdzie twierdze, że mamy w sobie element pewnej energii, coś co daje nam kopa i napędza nasze ciała, ale to nie jest żaden dowód na istnienie Jehowy, Allaha, Ra czy innego Uranosa. Każda żywa istota na tej planecie ma ten pierwiastek począwszy od wirusa, a skończywszy na człowieku (niby tym najbardziej rozwiniętym... he, he). Ona nie odpuszczała, chociaż moje argumenty były drastyczne np. śmierć córeczki mojej siostry i jaka w tym była wizja Boga? Nie rozumiem tego zamysłu, gdy umiera roczne dziecko przez ludzką głupotę. Miesza się w to najwyższą istotę i twierdzi, że taka była jego wola. Na drzewo z taką wolą, bo drastyczne podcięcie skrzydeł komuś, odebranie mu najukochańszej istoty i na koniec odebranie sposobności do kolejnej ciąży, jest elementem sadystycznym, a nie boskim. To miało moją siostrę nauczyć czego? Pokory? Zrujnowało jej życie i psychikę na zawsze. Dziękuje bardzo za takie boskie interwencje. Ale na koniec dowiedziałam się, że Bóg stwarzał już świat 4 razy (uwaga, ktoś się chyba Matrixa naoglądał!!!)... Zapytałam jak to się stało, że za czwartym razem znowu stworzył coś takiego jak my? Ta wszechmocna istota, odpowiedzialna za reakcje chemiczne w gwiazdach i ruchy planet? Za tworzenie wszechrzeczy??? Coś ta wizja Boga mojej koleżanki mocno naciągana. No, ale dobra. Wierzy w co chce. Nie wiem do ilu razy sztuka i za którym razem naprawdę będziemy istotami boskimi na jego wzór i podobieństwo. Naprawdę!!!! Według niej, już jesteśmy.
No i doszło do Unii Europejskiej, a w konsekwencji do wyborów w Polsce. We mnie się zagotowało, gdy zobaczyłam u niej to zdjęcie poniżej, z adnotacją, że panowie właśnie się umawiają, że trochę porządzi jeden, a potem drugi, a potem się znowu zamienią...
Ja pierdzielę, przypadkowe zdjęcie dwóch opozycjonistów, którzy być może wtedy jeszcze się szanowali, które nic nie znaczy, nabrało znaczenia!!! I to jakiego? Spiskowego!!!!To znaczy, że według autora tej rewelacji, wszystkie dotychczasowe wybory w Polsce były gówno warte, bo były z góry ukartowane. Tylko dlaczego na litość, Kaczyński musiał oddać władzę tylko po dwóch latach w 2007 roku i dlaczego Komor nie został drugi raz prezydentem??? Kaczyńscy to ludzie chorzy na władzę i oni nie oddaliby jej nigdy, gdyby nie musieli, ale tak chciał suweren. Zjadłam zęby na ankietach OBOP-u , zwłaszcza tych politycznych. Różnica statystyczna pomiędzy badaniem, a wynikami wyborów wynosiła niecały 1%. Gdyby OPOB się walnął, nigdy nie dostałby już takiego zlecenia. Zresztą robiliśmy te badania dla różnych ośrodków i małych i dużych i różnica nigdy nie przekraczała tej tolerancji. Byliśmy też obserwatorami podczas wyborów i on line (wtedy jeszcze tylko telefonami komórkowymi) przekazywaliśmy dane z anonimowych ankiet od wyborców prosto do pracowni. Po ogłoszeniu wyników mogliśmy zweryfikować dane z tym, co podawała komisja i z tym co nam wychodziło z badania. A tutaj się okazało, że te wszystkie wybory o kant dupy otrzepać, bo Kaczor i Komor mają abonament na lata, tylko zmieniają kanały. Na te wszystkie moje argumenty moja znajoma zalinkowała mi niejakiego pana Browna z youtube i przyznam szczerze, że zapachniało mi Putinem na kilometry. Zapytałam kim jet ten osobnik i co on w ogóle bredzi, skąd czerpie wiedzę, kto to w ogóle jest???. Usłyszałam, że nie wiadomo, ale się okaże, czy idiota, czy wizjoner. No i poszły konie po betonie. Z całej tej dyskusji wyszło jasno, że według mojej koleżanki jesteśmy w czarnej dupie. Tylko patrzeć jak Unia odbierze nam wolność, tożsamość narodową, święta państwowe, odbierze możliwość decydowania o sobie. Staniemy się członkiem jednego federalnego państwa, tylko nie wiem specjalnie w jakim będziemy mówić języku i czy będziemy stać na baczność, gdy naszym sportowcom będą wręczać medale do Ody Do Radości Beethovena? Oczywiście, skoro jedno państwo federalne, to Niemcy, Francuzi, Hiszpania i Włochy też pozbędą się tożsamości, bo jak komuna to po całości :) No głupota, goniła głupotę. Oczywiście pytałam o dane statystyczne, liczby, daty, o cokolwiek. Przeczytałam, że taką wizję miał Spinelli, twórca idei Unii Europejskiej, a Merkelowa i jej kolesie unijni składali kwiaty na jego grobie, po tym jak Europa usłyszała o Brexicie. Złożenie kwiatów na grobie faceta, który chcąc zapobiec kolejnym wojnom wymyślił wspólnotę narodów, jest oczywiście naganne i obrzydliwe. Zwłaszcza, że jego idea przeszła całkowitą ewolucję i wiadomo, że 28 państw członkowskich nigdy się w jedno państwo nie zamieni, bo ludzie tego nie chcą i nigdy się na to nie zgodzą. Poza tym, nikt nikogo tam za nogę nie trzyma, co udowodniła Wielka Brytania i jak widać nikt za nimi nie płacze.
Na pytanie jak ona może w ogóle w to wierzyć, w te wszystkie dyrdymały, przeczytałam, że ona to po prostu wie, a ja jestem jak dziecko we mgle, bo ona czytała. Tylko kogo? Zalinkowała jakąś babę i znowu stek bredni nie popartych żadnymi dowodami. Po prostu jakaś parodia. Poza tym przeczytałam, że ona nic Unii nie zawdzięcza, bo i tak by wyjechali z Polski. Tylko dokąd? Do Niemiec albo do Holandii na kalafiory? Ktoś się o nich przed 2004 rokiem upominał? Proponował pracę, mieszkanie, szkołę dla dziecka? To nie są jacyś wybitni specjaliści, tylko zwyczajni ludzie, gdzie facet do dzisiaj nie nauczył się mówić po angielsku, chociaż mieszka w Szkocji od ponad 10 lat. Ja tego po prostu nie ogarniam. Jak można być tak niewdzięcznym i krótkowzrocznym? Dostali na srebrnej tacy nową ojczyznę, która ich zaakceptowała. Dostali możliwość rozwoju, a nawet założenia własnej działalności. Brawo. Ale nie, nie!!!Szkoci to debile, a Unia to szatan wcielony i tylko patrzeć jak zeżre Polskę i narzuci jej niemieckie myślenie (chyba jednak wolę niemieckie niż ruskie)
I na koniec napiszę dlaczego postanowiłam ich wyrzucić ze swojego życia na zawsze. Jakiś miesiąc temu zobaczyłam na tablicy u męża tejże koleżanki petycję- UWAGA!!!! O odebranie koncesji stacji TVN!!!! Facet, który mieszka w Szkocji i zadeklarował, że NIGDY już do Polski nie wróci, postanowił urządzić nam swoją rzeczywistość, żebyśmy mieli tylko jedyne, główne, polskie media, bo TVN jest NIEMIECKIE!!!! Jezusie brodziaty!!! No teraz to już się wkurzyłam nie na żarty. Na drzewo z takimi pomysłami z dupy. Po pierwsze, TVN to jest stacja kupiona przez Amerykanów i należy do sieci Discovery, po drugie, jest to druga największa stacja w Polsce pod względem oglądalności i wielkości, a po trzecie, jakim trzeba być ignorantem, żeby wpaść na taki idiotyczny pomysł. Czy ten co wymyślił ten cudowny apel zna w ogóle prawo medialne w Polsce, czy wie ile kasy wpływa ze stacji TVN do budżetu państwa, czy koncesję ma odebrać grupa baranów, bo im się stacja TVN nie podoba? Jak się nie podoba, to od tego jest pilot!!!! Ale koleżanka stwierdziła, że bardzo dobrze, bo podpisało to 50 tysięcy osób i w ogóle nasze media są niemieckie. I co z tego? Czy piszą po niemiecku? Czy ktoś nas zmusza do ich czytania, słuchania czy oglądania? Czy Polakom ktoś zabrania kupić stację niemiecką? Po prostu wszystko mi opadło. WSZYSTKO. Poprosiłam, żeby więcej na mojej tablicy nic nie pisała, bo i tak tego nie przeczytam. Nie posłuchała, chociaż ja słowa dotrzymałam i nie mam pojęcia, co tam jeszcze za bzdety powypisywała. Dałam jej bana na miesiąc, żeby ochłonęła, a potem stwierdziłam, że miarka się przebrała. Sentymenty sentymentami, ale ja bardzo nie lubię jak węże pierdzą. Uważam swoją stronę na FB za swoje terytorium i mam prawo decydować kto i co na niej pisze. A tutaj to było zwyczajne szczanie po ścianie. Pożegnałam swoją koleżankę po 30 latach znajomości. Czy żałuję? Nie. Nie dam się indoktrynować i wbijać głupot do głowy. Obskurantyzm jest obrzydliwy i uwstecznia. Odbieram życie organoleptycznie, obserwuję, dotykam, poznaję miejsca i ludzi. Nie oceniam homosexualistów przez pryzmat tego kim są, ale jacy są, a tam tak samo jak u heteryków i idioci i dobrzy ludzie. Nikomu pod kołdrę nie zaglądam i sobie też nie pozwalam.
Jesteśmy Europejczykami, póki co nie tylko na papierze i mam nadzieję, że będziemy nimi nadal, bo Putin tylko czeka kiedy nas z tej Unii wyleją, albo PIS doprowadzi do Polexitu. I niech nikomu nie przychodzi do głowy, że ja na tę Unię patrzę tak bezkrytycznie. Wiem, że mają też swoje za pazurami, ale mając do wyboru ruski but, a Unię, zdecydowanie wybieram tę drugą. ZDECYDOWANIE. Tym bardziej, że ja już pod ruskim butem żyłam, a oni obiecali wyjeżdżając ze Swidnicy, że wrócą i będziemy ich witać kwiatami. Niedoczekanie!!! No i byłam w krajach, które o Unii tylko marzą. Zajrzyjcie tam...może komuś się klapki otworzą.
Kochani, jeszcze jedna prośba- idźcie na najbliższe wybory. Poszperajcie wśród kandydatów na kogo warto zagłosować. To zajmie wam tylko chwilę. Udowodnijcie, że PIS nie może wszystkiego. Zagłosujcie na kogoś, a nie na partię. Życzę powodzenia.
I na koniec... DO HYMNU!!!!!
Ps. Nie napisałam tego posta żeby się pożalić. Napisałam go, ponieważ zjawisko które zaobserwowałam jest dla mnie zatrważające i niezrozumiałe. Jak? W jaki sposób z inteligentnej i fajnej kobiety udało się zrobić kogoś tak ciasnego i pozbawionego polotu? A zrobił to internet i syf, który nim ocieka...Bo ona przeczytała w internecie i wie na pewno.
Ps2. Agnieszko, tutaj to też jest moje terytorium. Jestem tu bogiem. Kreuję i wymyślam tego bloga. Odpuść sobie. Mnie już nic z Tobą nie łączy. Jeśli tego nie wiesz, nie jesteś nikim specjalnym. Srasz, pierdzisz i bekasz tak samo jak osoby homoseksualne. Oni mają takie samo prawo do życia na tej planecie jak Ty i Twoja córka. A zostanie zwolennikiem faszystów jest po prostu obrzydliwe. W 32 roku zagłosowałabyś na Hitlera? Pewnie tak, bo taki narodowy był, taki szlachetny. Masakra.Nie chcę mieć z kimś takim jak Ty absolutnie nic wspólnego. NIC.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz