niedziela, 17 stycznia 2016

Co słonko Bebe na Dolnym Śląsku widziało część 3.


Nowy rok w toku, a ja zaczęłam zaniedbywać słowo pisane na tym blogu. Czas powrócić do wędrówek Bebe po Dolnym Śląsku.
Oprócz majestatycznego Książa mamy w okolicy jeszcze jeden zamek- położony w Zagórzu Śląskim, nad jeziorem Bystrzyckim- Zamek Grodno.
O ile sobie przypominam, Bebe była tam ze mną ze 2 razy (w samym zamku, bo w Zagórzu jeszcze przy okazji)
 Podczas swojej pierwszej bytności, zabrałam ją tam razem z chrześnicą Madzią, a za drugim razem wspólnie z dziewczynami z Warszawy, Beatą i Anulą.

Jak widać dziewczyny doskonale przygotowane do zwiedzania i chodzenia po górach- klapki i sandałki w pełnej krasie :) Ale dały radę wdrapać się na górę Choinę ( 450 m.n.p.m) i pozwiedzać zamek.

Grodno  został wzniesiony przez księcia świdnicko- jaworskiego Bolka I, o którym już wcześniej wspominałam opisując Bebikowe zwiedzanie DŚ. Zamek  początkowo był największym zamkiem Śląska. Historia jego była burzliwa i pełna przeróżnych  właścicieli, w tym w XV wieku panowali tu zbójcerze, którzy słynęli z rozbojów i grabieży i na Dolnym Śląsku. Tacy rabusie mieli sporo podporządkowanych sobie baszt, wież i zamków.


 W tej chwili zabytek należy do gminy Walim i ostatnio dostał nawet jakieś dofinansowanie z ministerstwa po latach zaniedbań -zrobiono  nowy dach i  lekko odpicowano fasady. 
Grodno sprawia wrażenie budowli paczworkowej. Pozlepiane różne style, przeróżne dobudówki. Jest część reprezentacyjna, najbardziej zdobna w stylu renesansowym, do której zaliczają się budynki tuż przy bramie wjazdowej. Pięknie zdobione elewacje i zegar słoneczny .


 Ale jest też część w kompletnej ruinie niedostępna dla turystów, żeby cegła nie spadła mu na głowę.
 W sumie niewiele brakowało, żeby zamek w ogóle przestał istnieć, ponieważ w pierwszej połowie XIX wieku okoliczni chłopi kupili zamek, żeby go rozebrać i sprzedać uzyskany materiał budowlany...A zamek był już wtedy w rozsypce. Uratował go profesora Jan Gustaw Büschnig z Wrocławia, któremu sąd przyznał dożywotnie użytkowanie zabytku. Powoli, powoli stanął znowu na nogi i zaczął być atrakcją turystyczną okolicy.
Jakby nie patrzeć  i tak najciekawsze zakątki zamkowe są  do zwiedzania. Razem z przewodnikiem  lub bez. Można posłuchać historii i legend, a jest ich kilka.
 Na dzień dobry, tuż przy wejściu w sieni wita nas szkielet kasztelanki Małgorzaty. Legenda głosi, że wbrew woli ojca dziewczyna zakochała się w biednym giermku, lecz ojciec sprowadził do zamku starego, zmurszałego, ale bogatego szlachcica. Margolka mu się spodobała, bo młode i piękne było to dziewczę, więc tatuś dał zgodę na ślub. Dzień po weselu młoda para poszła podziwiać widoki z zamkowych murów, a kasztelanka w akcie desperacji zrzuciła starucha w przepaść, po czym wróciła do zamku z udawaną rozpaczą. Tatuś jednak wszystko widział i za karę wrzucił córkę do zamurowanego lochu, gdzie zmarła śmiercią głodową...Tyle legenda. Jedna z wielu.

Oczywiście ten kościotrup to nie jest prawdziwa Małgorzata...Podobno to szkielet jednego z więźniów obozu koncentracyjnego Gross Rosen, ale czy to prawda??? Nie wiem.
Tuż obok jest sala tortur z przeróżnymi, wymyślnymi urządzeniami do zadawania cierpień.... Nie skorzystałyśmy, ale obejrzeć warto.


 Zamek ma wiele pięknych portali, kominków, ale sale są raczej ubogie i chłodne.(kominki) W zamian  Grodno  ma najpiękniejszy widok z wieży na okolicę :)


Tutaj Bebe wykazała się niezwykła odwagą, ponieważ boi się wysokości... ale weszła. Brawo!!!

 na górze wizyta numer 1
 na dole wizyta numer 2- chyba 3 lata różnicy pomiędzy nimi :)


Od kilku lat życie wróciło na zamek. Znajduje się tam siedziba bractwa rycerskiego, co owocuje co roku w fajne w stylu średniowiecznym imprezy we wrześniu i majowy jarmark. Polecam serdecznie, bo pachnie tam starością jak nigdzie indziej :) no i można wrzucić pieniążek do studni, żeby jeszcze wrócić... Bebe chyba z dychę wrzuciła :) (drobnymi)... I muszę nadmienić, że na zamku jest zakopana przez Hitlerowców  olbrzymia skrzynia Bóg raczy wiedzieć z czym...Pewnie z kosztownościami, o której opowiada pani Lamparska i pan Wołoszański w swoim cyklu Tajemnice III Rzeszy.
A...byłabym zapomniała... Na zamku po nocy biega biała dama... kim ona? Któż to wie:) Jest wiele możliwości :)


Link do oficjalnej strony tutajhttp://zamekgrodno.pl/

A skoro jesteśmy w Zagórzu to na pewno warto zajrzeć na tamę zbudowana na początku XX wieku (budowę zakończono w 1914 roku . Jest fajną atrakcją turystyczną. Wysoka na 44 metry i rozpościera się z niej piękny widok na okolicę. Okoliczne wzgórza po jednej stronie i zaczarowaną Fregatę po drugiej :)


To naprawdę piękny i czarowny obiekt. Gdy weszłam tam po raz pierwszy zakochałam się od razu. Nawet pomyślałam o kupnie, ale właściciel chyba oszalał, bo chciał za tę skorodowaną (choć niewątpliwie przecudną ) tawernę 2 miliony 400 tysięcy :) Od razu kupno mi przeszło :) Ale na pyszną kawę z szarlotką i lodami warto tam zajrzeć :)


Oprócz Fregaty po drugiej stronie jeziora właśnie otworzono zupełnie nowy lokal tuż obok plaży i portu z 2 stateczkami kursującymi po jeziorze (stateczki o nazwie Książ i Grodno) i sporą ilością rowerów wodnych. Za 15 pln od głowy można przepłynąć jezioro aż do tamy.


W czasie ubiegłych wakacji zabrałam tam Bebe z jej siostrzeńcem Danielem, moją córę Gosię z jej Puszaszkiem na taki rejs. Sama byłam ciekawa co nowego w Zagórzu, jakie ceny i jak ten nowy ośrodek wygląda... A WYGLĄDA!!! Kopara mi opadła.W miejscu starego, obrzydliwego pawilonu o nazwie "Wodniak" powstał nowoczesny, klimatyzowany ośrodek z miejscami do spania i domkami do wynajęcia.
 Na zdjęciu Bebik, Daniel i Puszaszek... W tle, daleko na wzgórzu wieża zamku Grodno :)


 Na tle tamy czerwona pedalina :)
Tuż za Zagórzem znajduje się miejscowość Jedlina Zdrój, ale to już temat na zupełnie osobną opowieść :)
Więc do poczytania :)



3 komentarze:

  1. Tak, Zamek Grodno w pełni mogę polecić, tama, jezioro i nowo otwartą plażę. Cudowne miejsca, pełne tajemnic mury. A Jedlinka? Zakochałam się, a ostatnie atrakcje powaliły mnie na kolana...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Bebiku. Jak tak pomyślałam,gdzie ja ciebie taszczyłam po tym DŚ to jeszcze z 5 porządnych odcinków wyjdzie...

      Usuń
  2. he he :) taki mój los z Tobą, sezonowa dolnośląska włóczęga ;)

    OdpowiedzUsuń